Ponad miesiąc temu, 6 sierpnia, Ukraina weszła do rosyjskiego obwodu kurskiego. Podczas walk Ukraińcy zajęli kilkadziesiąt miejscowości. W wywiadzie dla CNN, dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Oleksandr Syrski zdradził, dlaczego jego kraj zdecydował zaatakować się właśnie ten obwód. Na pytanie "jaki był strategiczny cel ukraińskiej operacji w rosyjskim Kursku", generał odpowiedział, że chodziło o wykorzystanie najsłabszego punktu wroga. Atak Ukrainy. "Wybraliśmy najsłabszy punkt w obronie wroga" - Wojska rosyjskie, zamierzały wcześniej wykorzystać kierunek kurski jako przyczółek do dalszych działań przeciwko naszym wojskom. 10 maja rozpoczęli ofensywę w kierunku charkowskim, a zaledwie kilka dni później planowali uderzyć i posunąć się w kierunku sumskim, wykorzystując kierunek kurski i tereny obwodu kurskiego jako trampolinę do dalszych działań przeciwko naszemu państwu - tłumaczył Syrski. - Dla nas ten kierunek zawsze stanowił zagrożenie. Dlatego oceniając nasze możliwości, wybraliśmy najsłabszy punkt w obronie wroga, w jego strukturze. I ten kierunek został wybrany. To zmniejszyło zagrożenie ofensywą wroga. Uniemożliwiliśmy im działanie - dodał. Według generała, przeniesienie walk na terytorium okupanta pozwoliło mu "odczuć to, co Ukraińcy czują każdego dnia". Ponadto, dzięki ingerencji w obwodzie kurskim, armia poszerzyła swoją "strefę bezpieczeństwa". Dodał, że operacja przyniosła Ukrainie "fundusz wymiany", ponieważ w trakcie działań wojska "wzięły wystarczającą liczbę jeńców". Syrski zapowiedział, że wojsko będzie chciało ich wymienić na swoich żołnierzy, którzy trafili do rosyjskiej niewoli. Ukraina próbuje utrzymać Pokrowsk. Generał Syrski: Robimy wszystko, co w naszej mocy Podczas wywiadu przypomniano, że ukraiński minister obrony powiedział, że Ukraina weszła na terytorium obwodu kurskiego, aby odciągnąć siły rosyjskie z innych części wschodniego frontu. Jednak część ekspertów uważa, że odciągnięto za mało sił, a część terytoriów, w tym Pokrowsk zostaje zagrożona. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby nie stracić Pokrowska. Wzmacniamy tam naszą obronę - zadeklarował dowódca. Według niego Rosjanie nie są w stanie już tak dobrze zarządzać swoimi rezerwami, jak robili to wcześniej. - Zauważamy, że liczba ataków artyleryjskich i intensywność działań ofensywnych spadły. W rzeczywistości kierunek Pokrowska pozostaje dla nas najbardziej problematyczny. W innych rejonach sytuacja stała się bardziej stabilna. Więc myślę, że ta strategia została wybrana prawidłowo i przyniesie nam pożądany rezultat - zaznaczył. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!