Podróż Władimira Putina do Mongolii, którą odbył on na początku tygodnia, zyskała szeroki rozgłos. Powód? W marcu ubiegłego roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania przywódcy Rosji za zbrodnie wojenne w Ukrainie. Oznacza to, że w przypadku, gdy Putin pojawi się w jakimkolwiek państwie, które jest członkiem instytucji - a Mongolia nim jest - kraj ten powinien wykonać nakaz. Jednak mimo próśb ze strony Kijowa, do zatrzymania Władimira Putina nie doszło. Zamiast tego przed przywódcą z Kremla rozłożono czerwony dywan na lotnisku. O kwestię niewykonania nakazu został zapytany w wywiadzie dla BBC prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Khan. Nie zatrzymali Władimira Putina. Mongolia będzie musiała się wytłumaczyć Karim Khan podkreślił, że Mongolia będzie musiała wyjaśnić, dlaczego zignorowała decyzję MTK. - Proces negocjacji na szczeblu sądowym jest w toku. Sędziowie mogą wydać swoje zalecenia w przypadku stwierdzenia braku współpracy, ale nie chcę niczego przesądzać, ponieważ ta kwestia jest obecnie rozwiązywana między sędziami a rządem Mongolii - przekazał. O tym, że Mongolia będzie liczyć się z konsekwencjami mówił także na początku tygodnia Tamás Hoffmann z Instytutu Studiów Prawnych. Podkreślił on, że za niedostosowanie się do nakazu aresztowania Władimira Putina, kraj "z całą pewnością będzie ścigany przez MTK za naruszenie obowiązku współpracy". Nadmienił jednak, że dla kraju naruszającego umowę nie ma przewidzianych poważnych skutków, takich jak np. nałożenie sankcji. Prokurator MTK zapytany o to, czy wierzy, że Władimir Putin kiedykolwiek stanie przed sądem w Hadze, przywołał przykład byłej Jugosławii. - Ludzie śmiali się, gdy trybunał starał się o nakaz aresztowania Radovana Karadzicia i Ratko Mladicia, nie wspominając o Slobodanie Miloseviciu (...) ale historia pokazała, że ludzie, którzy w przeszłości mieli wielką władzę w swoim kraju i regionie, skończyli na ławie oskarżonych - podkreślił. Khan dodał też, że jeśli ktoś robi, co chce i bezgranicznie wykorzystuje swoją władzę, "jego pole manewru zawęża się". Nakaz aresztowania Władimira Putina. "Kiedy Rosja zaatakowała, zdecydowałem" W wywiadzie dla BBC prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego poinformował, że kiedy w 2021 roku spotkał się z prokuratorem generalnym Ukrainy, już wtedy ten poprosił go o śledztwo w sprawie działań Rosji. Karim Khan wyjaśnił, że w tamtym czasie instytucja nie miała odpowiednich środków, a on sam miał wiele na głowie, bo niewiele wcześniej objął piastowane do dziś stanowisko. Co więcej, Khan zaznaczył, że wtedy "nie wierzył, że Rosja zaatakuje Ukrainę". - Kiedy to zrobili, zdecydowałem, że jest to oczywiste i powinniśmy rozpocząć dochodzenie. Pojechałem na miejsce i kiedy słyszy się historie, widzi się dowody i zniszczenia, łatwo zastosować pełen rygor prawa - mówił prokurator MTK. Podróż Putina do Mongolii. Rząd tłumaczy, Kreml poczuł się ośmielony Jak tłumaczyła się z niewykonania decyzji MTK Mongolia? Niedługo po tym, jak media zaczęły rozpisywać się o podróży przywódcy Federacji Rosyjskiej, rzecznik prasowy mongolskiego rządu przesłał do redakcji Politico oświadczenie. Stwierdzono w nim m.in., że kraj miał "związane ręce", jeśli chodzi o decyzję o aresztowaniu Putina. Podkreślił również, że Mongolia znajduje się w sytuacji, kiedy jest zależna energetycznie, "co utrudnia zakucie Putina w kajdanki zgodnie z nakazem MTK". Ruch Mongolii spotkał się z oburzeniem Kijowa, który mówił o "rażącym naruszeniu zobowiązań". Ubolewanie wyraziła też Unia Europejska, która podkreśliła, że kraj będący stroną Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego nie wykonał poleceń. Wydaje się również, że bierność Mongolii w kwestii aresztowania Putina ośmieliła Moskwę, na co może wskazywać wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa. - Nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny nie będzie w stanie ograniczyć kontaktów prezydenta Rosji Władimira Putina z zainteresowanymi krajami - mówił, cytowany przez propagandową agencję TASS. Źródło: BBC, Politico, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!