Andriuszczenko opublikował w komunikatorze Telegram nagranie przedstawiające gruzy budynku i ludzkie szczątki. Jak napisał, na jednej z ulic w dzielnicy Lewobrzeżnej w Mariupolu "do tej pory nie wydostano zwłok spod gruzów". "Część zwłok po prostu obgryzły psy" - dodał. Sąsiedzi twierdzą, że w budynku jest kilka zwłok (od czterech do sześciu). "Okupacyjne władze nie reagują, udając, że nic się nie dzieje" - napisał Andriuszczenko. Zaznaczył, że w sąsiednich budynkach, "w takich samych ruinach", mieszkają ludzie. Okupowany Mariupol. Dzieciom w szkołach zabrania się mówić o wojnie Wcześniej tego dnia Andriuszczenko informował, że dzieci w szkołach w Mariupolu są przeszukiwane wykrywaczem metalu. Najmłodszym z nich zabieranie są pieniądze zgodnie z "zasadą", że metal jest w placówce zabroniony. Ukraińskie media podawały także, że uczniom zabrania się mówienia o wojnie, a rodzice nie są wpuszczani na teren szkoły.