W mediach społecznościowych pojawił się fragment programu "Miesto wstrieczi" (Miejsce spotkania) opublikowany przez Julię Davis, amerykańską dziennikarkę, która monitoruje kremlowską propagandę w mediach. Goście rozmawiali na temat tego, jak można skromniej obchodzić święta, by więcej pieniędzy przekazywać na armię. - Uważam, że to nie tylko jest niepotrzebne, ale także szkodliwe - ocenił Nikołaj Nowiczkow, deputowany do rosyjskiej Dumy. W programie odniesiono się także do akcji Margarity Simonjan, rosyjskiej propagandystki i redaktor naczelna telewizji RT, która zaproponowała, by bogaci Rosjanie, wybrali 100 zmobilizowanych i przekazywali im pieniądze każdego miesiąca. Widzom przypomniano także, że po ogłoszeniu mobilizacji, obywatele sami mogą wesprzeć żołnierzy, kupując im najpotrzebniejsze rzeczy np. leki czy buty. Mundur i broń od państwa. Leki we własnym zakresie W "Miesto wstrieczi" zostało wykorzystane nagranie, na którym słuchać, jak rosyjscy żołnierze dowiadują się, że od państwa mogą liczyć na mundur i broń, ale wszystko inne, czego będą potrzebować na wojnie muszą mieć własne. Z drugiej strony przywołano także komunikat Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, z którego wynika, że zmobilizowani żołnierze otrzymują "w pełnym zakresie, wszystko, co jest im potrzebne" od państwa. Przypomniano także słowa generała Wiktora Goremykina, który uważa, że w należy ograniczyć wydatki na obchodzenie świąt, by pieniądze przekazać na armię. Rosja. "Mamy ogromny budżet wojenny i z niego powinno korzystać państwo" Zaproszeni eksperci nie zgadzali się co do tego, jak obecnie wygląda mobilizacji i przekazywanie pieniędzy na armię. - Nie powinniśmy żyć jak w średniowieczu, żeby wszystko żołnierz musiał sobie sam kupować. Mamy ogromny budżet wojenny i z niego powinno korzystać państwo - powiedziała Halina Michalewa z partii Jabłoko. Jeden z propagandystów usiłował przekonywać, że państwo w 90 proc. finansuje potrzeby wojska, natomiast 10 proc. to wkład żołnierzy. - Rząd już robi po gaciach. Jak pokazała i pokazuje mobilizacja rząd robi w gacie - skomentował działania państwa dziennikarz Władimir Karpow.