Dane dotyczące prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz jego poprzednika na tym stanowisku Petra Poroszenki tak szybko, jak pojawiły się na liście osób poszukiwanych przez rosyjskie służby, równie szybko z niej zniknęły. MSW na początku maja ścigało także dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy. Ukraina. Poroszenko i Zełenski zniknęli z "listy" Mediazona - która pierwsza zauważyła podejrzany ruch na stronie rosyjskiego MSW - ujawnia, że "obecnie wyszukiwarka nie pokazuje żadnych rezultatów" dotyczących ukraińskich przywódców. Nie ujawniono, dlaczego profile zniknęły z bazy. Sprawa natomiast wywołała reakcje Kremla. Jak zauważył rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow - którego cytuje TASS - rosyjscy śledczy umieścili Petra Poroszenkę oraz Wołodymyra Zełenskiego na liście osób poszukiwanych w ramach "śledztwa". Jednocześnie współpracownik Władimira Putina nie podał żadnych dodatkowych szczegółów. Kijów odpowiada Rosji Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy oficjalnie odpowiedziało na doniesienia o poszukiwaniach Zełenskiego, nazywając je przejawem desperacji władz rosyjskich. Z kolei współpracownik prezydenta Ukrainy przyznał, że takie nakazy "potrzebne są wyłącznie rosyjskiej propagandzie". Prokremlowskie media winą za chaos na stronie MSW próbują przerzucić na separatystyczną i nieuznawaną na arenie międzynarodowej Doniecką Republikę Ludową. Tamtejsze MSW miało umieścić ukraińskich prezydentów na liście za "rozpętanie i prowadzenie agresywnej wojny". Wniosek zaakceptował Komitet Śledczy Rosji. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!