Kiedy Amerykanie zaproponowali mu ewakuację powiedział: "Potrzebuję amunicji, nie podwózki". Apelując do Unii Europejskiej o wsparcie mówił: "Kiedy bomby spadają na Kijów, to dzieje się to w Europie, nie tylko w Ukrainie. Kiedy rakiety zabijają naszych ludzi, oznacza to śmierć wszystkich Europejczyków". Po tym, jak z Białorusi wystrzelono rakiety w kierunku Ukrainy zwrócił się bezpośrednio do obywateli tego kraju: "Jak spojrzycie w oczy waszym dzieciom, jak spojrzycie w oczy swoim sąsiadom. A my jesteśmy waszymi sąsiadami. Jesteśmy Ukraińcami. Wy Białorusinami, nie Rosjanami! Dokonujecie tego wyboru teraz. Dzisiaj". W orędziu wygłoszonym po rosyjsku powiedział: "Jeśli nas zaatakujecie, nie zobaczycie naszych pleców, tylko nasze twarze". Kiedy na Kijów zaczęły spadać bomby nie uciekł. "Jestem tutaj. Nie składamy broni" - mówił. Wołodymyr Zełenski - 44-letni satyryk, aktor, mąż i ojciec - człowiek, który trochę z przypadku stał się prezydentem Ukrainy. Dzisiaj bohater, któremu kibicuje świat. Zełenski. Znakomity znawca ludzkiej duszy - Prezydentura Zełenskiego jeszcze w czasach pokoju wskazywała na to, że jest człowiekiem o dużej wyobraźni politycznej i znakomitej intuicji - mówi w rozmowie z Interią historyk, prof. Andrzej Chwalba. Wskazuje, że nie możemy zapomnieć o wcześniejszym doświadczeniu aktorskim i talencie oratorskim obecnego prezydenta Ukrainy. - To nie jest pierwszy aktor, który okazał się być znakomitym znawcą ludzkiej duszy. Z pewnością możemy go porównać do Ronalda Reagana - mówi prof. Chwalba. Tak jak u Reagana, tak i u Zełenskiego widać elektryzującą charyzmę i umiejętność wskazania ludziom właściwej drogi. - Z tego jeszcze Zełenskiego Ukraińcy nie znali. Pamiętajmy, że jego notowania w badaniach opinii przed konfliktem z Rosją nie były imponująca - zwraca uwagę historyk. Na porównaniach do Reagana jednak się nie kończy, bo prof. Chwalba mówi, że w Zełenskim widać talent polityczny równy Winstonowi Churchillowi. - A jeśli chodzi o umiejętność komunikowania się z osobami w różnym wieku i o różnych poglądach, to w tej kwestii jest jak Józef Piłsudski, który w tym samym czasie potrafił rozmawiać z wykształconymi i analfabetami - porównuje historyk. Założyciel partii Sługa Ludu Wołodymyr Zełenski, choć z wykształcenia jest prawnikiem, to w zawodzie nigdy nie pracował. Już jako dziecko występował na scenie, w dorosłym życiu został kabareciarzem, satyrykiem. Pracował też jako aktor. - W jednym z seriali zagrał nauczyciela historii, który staje się prezydentem Ukrainy. Na tej fali Ukraińcy go wybrali. Wreszcie pojawił się ktoś świeższy i czystszy niż dotychczasowi prezydenci Ukrainy - mówi Interii Wiesław Gałązka, specjalista ds. mediów, komunikacji i PR. Zełenski w 2017 roku założył partię polityczną Sługa Ludu. W drugiej turze wyborów prezydenckich w Ukrainie w 2019 roku uzyskał ponad 70-procentowe poparcie. - Jego sukces wyborczy nie był do końca jasny, zarzucano mu różne powiązania, mówiono, że stoją za nim oligarchowie. Ostatecznie nigdy nie wyjaśniono tych doniesień, ale w świetle ostatnich wydarzeń to nie jest już ważne. Okazało się, że Zełenski jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu - podkreśla Gałązka. Dziś poparcie okazują mu światowi przywódcy, Europa jednoczy się, by pomóc Ukrainie. Nie było tak jednak od początku. - Kiedy światowi przywódcy wahali się nad sankcjami wobec Rosji ktoś słusznie powiedział, że komik stał się politykiem, a politycy okazali się być komikami. Ta sytuacja była żenująca - mówi wprost Gałązka. Podkreśla, że Zełenski od początku zachowywał się w sposób bohaterski. - Miał propozycje ewakuacji, na co liczyli Rosjanie chcący obsadzić fotel prezydenta jakimś marionetkowym namiestnikiem. On się na to nie zgodził, ryzykuje życiem cały czas - przyznaje specjalista. Teraz wszyscy podziwiają jego sposób przedstawiania sytuacji, podnoszenia na duchu swoich rodaków. Wiesław Gałązka dodaje, że "Zełenski jest naturalny, ujmujący swoim zachowaniem, posiada odwagę, jest prawdziwym przywódcą". - Nie takim jak z powiedzenia "jestem przywódcą swojego narodu więc muszę iść za nim". On staje na czele tego narodu - mówi. Potężna klęska Władimira Putina Prezydentowi Ukrainy nikt nie może odmówić umiejętności oratorskich. - Zełenski nawiązał skuteczny kontakt z rosyjskojęzycznymi Ukraińcami. Zabrał Rosji te parę milionów ludzi. To potężna klęska Putina - stwierdza prof. Chwalba. Historyk podkreśla, że ci dwaj przywódcy różnią się od siebie diametralnie. Putin podąża w zgodzie z tradycjami Rosji, ma przekonanie, że jeśli Rosja ma być w ogóle, to musi być imperialna i zawsze jest skazana na agresję. Agresja jest w DNA tego imperium, tak historia pokierowała losami tego narodu - mówił prof. Chwalba. Opowiada, że kiedyś w trakcie rozmowy z historykami z Kazachstanu usłyszał, że dla nich Putin jest "chamem chamów". - Putin funkcjonuje jak autokrata, jest poza ludzkim światem, nie ma dostępu do wszystkich informacji. To może być bardzo niebezpieczne. Nie wiemy w jakim stopniu już stracił kontakt z rzeczywistością - mówi prof. Chwalba. Zełenski to przeciwieństwo Putina. To przywódca, który jest z ludem. Było to widoczne także w czasie pandemii koronawirusa. - Putin odizolował się od świata. Podobnie jak Stalin jest człowiekiem lęku i strachu. Zełenski w czasie pandemii walczył o swój kraj, starał się zdobyć dla swoich obywateli szczepionki. Jeden to człowiek otwarty i dynamiczny, drugi skupiony na sobie i swoim szaleństwie - podsumowuje profesor. - Osobiście mógłbym pozazdrościć Ukraińcom ich prezydenta. Jego postawa niewątpliwie ich podbudowuje. Patriotyzm, który się w nich zrodził jest niezwykle silny. Ten naród nie chce już więcej mieć nad sobą zwierzchności innego państwa. Zełenski znakomicie wpisał się w to poczucie patriotyzmu. Ma odwagę, po prostu - mówi specjalista od wizerunku, Wiesław Gałązka. ZOBACZ TAKŻE: Charles Michel: Będzie debata na temat dołączenia Ukrainy do UE Ołena Zełenska: Nie będę płakać W czasie wojny nie milknie też pierwsza dama Ukrainy, Ołena Zełenska. Żoną prezydenta jest od 2003 roku, mają razem dwoje dzieci. "Jestem dumna, że żyję z wami w tym samym kraju! Mówi się, że wielu to tłum. To nie dotyczy nas. Bo tysiące Ukraińców to nie tłumy. To jest armia!" - napisała do swoich rodaków Zełenska pierwszego dnia rosyjskiej inwazji. "I dzisiaj nie będę panikować i płakać. Będę spokojna i pewna siebie. Moje dzieci patrzą na mnie. Będę obok nich. I obok mojego męża. I z wami" - dodała. W innym wpisie w mediach społecznościowych Zełenska napisał: "Jesteśmy armią, a armia to my. I dzieci, które narodziły się w schronach, będą żyć w pokojowym kraju, który się obronił." Miliony ludzi na świecie śledzą teraz każdy krok prezydenta Ukrainy. Na instagramie obserwuje go prawie 13 milionów ludzi, na Twitterze to prawie cztery miliony. Jest obecny w mediach społecznościowych, w szczerych słowach opisuje to, co dzieje się w Ukrainie. W jednym z wystąpień powiedział: "Szykowaliśmy się do pożegnania starego świata, ale dziś będziemy budować nowy rozdział." Drugiego dnia inwazji Rosji na Ukrainę, 26 lutego 2022 roku, norweski parlamentarzysta Christian Tybring-Gjedde powiedział, że Wołodymyr Zełenski powinien otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. - Zełenski walczy o pokój i jest ogromną inspiracją dla narodu ukraińskiego. Cały czas starał się rozwiązać konflikt drogą dyplomacji, próbował uspokoić retorykę i ocalić swój kraj przed katastrofą. Zrobił co mógł, to Putin zdecydował się na wojnę - argumentował.