- Uznanie przez Rosję tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej to naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej państwa ukraińskiego - oświadczył w nocy z poniedziałku na wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że jego kraj jest oddany polityczno-dyplomatycznemu uregulowaniu sytuacji. Najnowsze informacje na temat konfliktu Rosji z Ukrainą znajdziesz w RAPORCIE SPECJALNYM Wołodymyr Zełenski: Zwołajmy posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ Poinformował, że Kijów wnioskuje o posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, posiedzenie OBWE i o szczyt formatu normandzkiego, który obejmuje Francję, Niemcy, Ukrainę i Rosję. - Uznanie przez Rosję samozwańczych republik może oznaczać jednostronne wyjście Moskwy z porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie - powiedział Zełenski. - Uznanie niepodległości tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej może też świadczyć również o ignorowaniu decyzji czwórki normandzkiej - dodał. - Podkopuje to pokojowe starania i niszczy formaty negocjacyjne - oświadczył w odezwie do narodu ukraińskiego. Stwierdził też, że Rosja "legalizuje swoje wojska, które faktycznie znajdowały się w okupowanych regionach Donbasu od 2014 r.". Republika Doniecka. Republika Ługańska. "Nikomu niczego nie oddamy" Zełenski zaznaczył, że "nie ma obecnie żadnych przyczyn do chaotycznych działań". - Zrobimy wszystko, by było tak dalej - zapewnił. Zagwarantował też, że mieszkańcy Ukrainy zostaną poinformowani w przypadku zmiany sytuacji bezpieczeństwa albo wzrostu zagrożenia. - Jesteśmy na swojej ziemi. Niczego ani nikogo się nie boimy - oświadczył. - Niczego nie jesteśmy nikomu winni. I niczego nikomu nie oddamy - podkreślił.