Polityk przyznał, że pomimo kilku sukcesów m.in. w obwodzie zaporoskim, postęp militarny wojsk ukraińskich nie idzie łatwo. Związane jest to z faktem zaminowania przez Rosjan blisko 200 tysięcy kilometrów kwadratowych. - Niektórzy uważają, że to hollywoodzki film i teraz czekają na wyniki. Tak nie jest. Stawką jest życie ludzi - podkreślił. - Bez względu na to, czego chcą niektórzy ludzie, w tym próby wywierania na nas presji, z całym szacunkiem, będziemy posuwać się naprzód na polu bitwy w sposób, który uważamy za najlepszy - dodał. W rozmowie Wołodymyr Zełenski odniósł się także do kwestii możliwych prób "zamrożenia wojny". Zdaniem ekspertów byłoby to korzystne rozwiązanie dla Rosji, która mogłaby przygotować się do kolejnego etapu konfliktu. - Bez względu na to, jak daleko posuniemy się w naszej kontrofensywie, nie dojdzie do zamrożonego konfliktu. To byłby beznadziejny rozwój sytuacji dla Ukrainy - stwierdził Zełenski. Pauza w kontrofensywie Według części ekspertów i analityków wojny w Ukrainie obecnie dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy zdecydowało o krótkiej pauzie w działaniach ofensywnych. - W ciągu najbliższych siedmiu dni nie zobaczymy działań ofensywnych - mówił w poniedziałek płk Margo Grosberg, szef Centrum Wywiadowczego Sił Obronnych Estonii. Podobne zdanie ma także Adam Gbiorczyk, analityk wojny, autor "Raportu Gbiorczyka". Jego zdaniem generałowie zadecydowali, że należy przeprowadzić korektę w stosowanej taktyce. - Takie korekty powinny i są stosowane. To kwestia dopasowania się do aktualnej sytuacji na polu walki. Nie wszystko można przewidzieć, nie wszystko można wyliczyć i zobaczyć w symulacjach, przed rozpoczęciem ofensywy - podkreślił. - Ukraińcy zdobyli na kierunku zaporoskim osiem osad. Problem w tym, że okupiono to bardzo dużymi stratami w nowoczesnym sprzęcie. Czegoś nie dopilnowano, nie doszacowano - dodał. Z najnowszych informacji na froncie wynika, że działania ofensywne rozpoczęły rosyjskie jednostki znajdujące się w okolicach Marinki i Awdijiwki. - Jest to część ogólnej strategii wojsk rosyjskich zmierzających do wkroczenia w granice administracyjne obwodu donieckiego - powiedział rzecznik sił obrony obwodu tawryjskiego Walerij Szerszen. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!