Inwazja Rosji na Ukrainę przyniosła bezprecedensową mobilizację zachodniej Europy. Widząc realność zagrożenia kraje, które jeszcze przed rozpoczęciem wojny nie potrafiły wypełnić swoich zobowiązań w zakresie wydatków obronnych NATO, diametralnie zmieniają swoją politykę. Zauważyć można to szczególnie w państwach skandynawskich - Norwegii, Szwecji i Finlandii, które obawiają się, że są kolejnymi celami na liście Władimira Putina. Za blisko Rosji. Niewygodne położenie krajów nordyckich Powodów niespokojnego snu przywódców skandynawskich państw jest kilka. Przyjrzeli się im dziennikarze CNN. Najbardziej oczywisty to bliskie sąsiedztwo z Rosją, która bez najmniejszych oporów od blisko miesiąca morduje Ukraińców. Chociaż Norwegia z tej trójki jest najdalej wysunięta na zachód, to z Rosją łączy ją niemal 200 kilometrów granicy. To nic w porównaniu z Finlandią, którą z Rosją łączy odcinek o długości 1280 km. Z Rosją nie graniczy jedynie Szwecja. Wszystkie trzy kraje łączy strefa Schengen, jednak dzieli je NATO oraz Unia Europejska. Norwegia, która jest członkiem NATO, nie należy do Unii Europejskiej, podczas gdy Finlandia i Szwecja, które są w UE, nie należą do NATO. Zmiana polityki wobec Rosji Od czasu rozpadu Związku Radzieckiego do czasu rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę skandynawskie kraje prezentowały niekonfrontacyjne podejście do Rosji. Każda inicjatywa, która mogłaby przybliżyć na przykład Finlandię do NATO, uznawana była w republice za ryzykowny akt prowokacji wobec Rosji. Ta powściągliwa postawa zakończyła się wraz z wybuchem wojny w Ukrainie. Skandynawowie, jakby obudzeni z zimowego letargu atakiem Rosji na Ukrainę, zdali sobie sprawę, że niemal 1500 kilometrów sąsiedztwa z tak brutalnym agresorem to zbyt dużo, by prowadzić ostrożną politykę. Przeraziła ich również odpowiedź na hipotetyczne pytanie, które pada także w innych krajach Europy. Jeśli Putin wygra wojnę w Ukrainie, który kraj na jego liście jest kolejny? Odpowiedź dla polityków z Półwyspu Skandynawskiego jest jednoznaczna. Dlatego Finlandia i Szwecja zerwały z wieloletnią tradycją, aby nie eksportować broni do stref wojennych i postanowiły wysyłać dostawy na Ukrainę. Tylko pod koniec lutego Szwecja wysłała na Ukrainę 5 tysięcy hełmów oraz tyle samo broni przeciwpancernej. Finlandia z kolei mocno zastanawia się nad członkostwem w NATO. Wojna w Ukrainie zburzyła "równowagę" Przerażenie ewentualną inwazją Rosji na kolejny po Ukrainie kraj daje się odczuć szczególnie w Finlandii. Niewątpliwie mają na to wpływ doświadczenia II wojny światowej. Były premier Finlandii Alexander Stubb udzielając wywiadu dla CNN zauważa, że wejście jego kraju do NATO jest tym bardziej prawdopodobne, że Putin zburzył ostrożną równowagę, którą Finlandia utrzymywała od lat: Wejście do NATO było do tej pory dla Finlandii środkiem odstraszającym, aby powstrzymać Rosję przed ewentualną agresją. W obliczu obecnej wojny coraz więcej Finów chce dołączenia do Sojuszu. Mimo to rząd Finlandii stawia ostrożne kroki, ponieważ Moskwa od lat grozi Helsinkom poważnymi konsekwencjami politycznymi i militarnymi w przypadku dołączenia do Sojuszu. Pewien rodzaj pewności, że Finlandia nie pozostanie sama podczas ewentualnego ataku ze strony Putina, daje jej obecność w NORDEFCO. To zrzeszenie pięciu państw nordyckich - Norwegii, Szwecji, Finlandii, Danii i Islandii. Głównym celem tej organizacji jest współpraca w dziedzinie obronności i przemysłu wojskowego. Władimir Putin kontra Zachód Przekaz, który z ogromną siłą uderzył w Putina, to postawa Zachodu w obliczu inwazji na Ukrainę. Håkon Lunde Saxi, profesor nadzwyczajny Norweskiej Akademii Obrony zauważa w wywiadzie dla CNN, że "najsilniejszym przesłaniem ostatnich kilku tygodni była jedność". Najpierw Dania i Szwecja wysłały śmiercionośny sprzęt na Ukrainę, potem w ich ślady poszły Finlandia i Norwegia. Barbarzyńska wojna na Ukrainie zelektryzowała kraje Europy, które kiedyś cofały się, gdy tylko postawa Putina i Rosji stawała się bardziej agresywna. CNN podkreśla, że pomimo okropności trwającej wojny, kontynent wyjdzie z tego konfliktu lepiej przygotowany na ewentualne zagrożenia, które co jakiś czas płyną ze wschodu. Dowody na to już są, chociażby w postawie neutralnej Finlandii i Szwecji, które uważały się za kraje militarnie niesojusznicze.