Radosław Sikorski wyjaśnił, że podczas zakończonego posiedzenia ministrowie "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej". - To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób - podkreślił. Radosław Sikorski: Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi Pytany o umowy dwustronne dotyczące współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, Sikorski potwierdził, że prace nad taką umową między Warszawą a Kijowem są "już stosunkowo zaawansowane", ale nie ma jeszcze daty jej podpisania. - Ważne by było, aby Putin zrozumiał, że planujemy - jak trzeba - to na parę lat. Nie jest on w stanie tego wygrać w ciągu paru miesięcy czy w ciągu nawet roku czy dwóch. Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi od niego i jak trzeba będzie, to stać na długotrwały konflikt - podkreślił Sikorski po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli. - 100 mld dolarów to dużo pieniędzy. (...) Uważam, że sygnał polityczny byłby ważny. Skoro mamy na niego sprawiedliwie łożyć, czyli w proporcji do PKB, to sprawa jest godna rozważenia. Jak to bywa wśród sojuszników, nie wszyscy od razu się zgadzają, ale docieramy stanowiska. Ja uważam to za cenną inicjatywę - dodał szef polskiej dyplomacji. - Nic mi o tym nie wiadomo - odpowiedział na pytanie, czy pomysł utworzenia funduszu i aktywniejszej roli NATO w koordynowaniu wsparcia i szkoleń dla Ukrainy to "ucieczka do przodu" i próba zabezpieczenia się przed potencjalnym zwrotem politycznym w USA, jeśli wybory W rozmowie z propagandową agencją RIA Novosti Andriej Kartapołow, szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej powiedział, że "Utworzenie misji NATO na Ukrainie może oznaczać legalizację kolejnych kroków, Rosja będzie je uważnie monitorować." Jens Stoltenberg: Sojusz nie planuje wysyłać na Ukrainę swoich wojsk Po spotkaniu szefów MSZ państw Sojuszu sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg skomentował wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który powiedział w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że "NATO zmierza w kierunku bezpośredniej konfrontacji" i że "było już zaangażowane w konflikt wokół Ukrainy, a teraz zaczyna się przesuwać coraz bliżej naszej (rosyjskiej) granicy oraz rozbudowywać coraz bliżej naszej granicy swoją infrastrukturę wojskową". - NATO nie jest i nie będzie stroną konfliktu w Ukrainie - podkreślił sekretarz generalny, dodając, że Sojusz nie planuje wysyłać na Ukrainę swoich wojsk, ale będzie jej nadal dostarczał pomoc wojskową. Przypomniał, że to Rosja zaatakowała Ukrainę, a ta ma prawo bronić swojego terytorium. - Samoobrona jest legalna, a my jako sojusz mamy prawo wspierać Ukrainę - powiedział Stoltenberg. Kto będzie kolejnym sekretarzem generalnym NATO? W rozmowie z dziennikarzami Radosław Sikorski wymijająco odpowiedział na pytania o trwające dyskusje na temat wyboru kolejnego sekretarza generalnego NATO, który zastąpi na stanowisku Jensa Stoltenberga. Oficjalnie w wyścigu o fotel sekretarza generalnego NATO bierze udział premier Holandii Mark Rutte i prezydent Rumunii Klaus Iohannis. - Wywiązała się dyskusja, w której poparłem głos jednego z kolegów, że nasz region jest niedoreprezentowany w strukturach dowódczych, kierowniczych, i to zresztą nie tylko Sojuszu Północnoatlantyckiego - także Unii Europejskiej, także w ONZ. Będziemy energicznie działać, aby więcej Polaków, więcej osób z naszego regionu sprawowało kierownicze funkcje w tych trzech obszarach - zapowiedział. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!