- W wyniku działań rosyjskich wojsk w Irpieniu zginęło do 300 cywilów i 50 żołnierzy sił zbrojnych Ukrainy. Zmarłych chowano m.in. na podwórkach i w parkach, dlatego nie znamy dokładnej liczby ofiar - podał mer tego miasta w obwodzie kijowskim Ołeksandr Markuszyn. - Okupanci rozdzielali mężczyzn i kobiety, próbując wymieniać ludność cywilną na rosyjskich jeńców wojennych. (...) Odnotowano przypadki znęcania się nad kobietami i barbarzyńskich zbrodni, m.in. strzelania do niewinnych ludzi i rozjeżdżania zmarłych czołgami - przekazał Markuszyn, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda. Walki w Irpieniu wciąż trwają Mimo pojawiających się doniesień o wyzwoleniu Irpienia przez ukraińską armię, w mieście i okolicach wciąż toczą się walki. - Wróg prowadzi ostrzał nawet z wyrzutni rakietowych Grad. W wyniku rosyjskiej inwazji zniszczeniu uległo około 50 proc. zabudowy Irpienia - relacjonował we wtorek Markuszyn. Apelował też do mieszkańców, którzy wyjechali z miasta, by jeszcze nie próbowali wracać do domów, ponieważ nie jest to wystarczająco bezpieczne. Położony 20 km na północny zachód od Kijowa Irpień liczył przed wojną około 70 tys. mieszkańców. Wojna w Ukrainie 24 lutego rosyjskie wojska najechały na niepodległe terytorium Ukrainy, które od tego czasu okupują. Choć rosyjskie siły wycofały się częściowo z okolic Kijowa, strona ukraińska i Pentagon ostrzegają, że nie jest to koniec trudnej sytuacji. Najtrudniejsze warunki panują obecnie na wschodzie i południowym wschodzie kraju, gdzie wróg skupił większość swoich sił.