Żołnierze strzegą polskiej ziemi przed jakimikolwiek ewentualnymi zakusami, na szczęście nie mamy żadnych incydentów, Polska jest bezpieczna i my wszyscy też jesteśmy bezpieczni - mówił prezydent Andrzej Duda w piątek podczas wizyty w 21. batalionie dowodzenia 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. Wojna w Ukrainie. Andrzej Duda: Polska jest bezpieczna Prezydent podkreślił, że wchodząca w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej 21. Brygada Strzelców Podhalańskich wykonuje swoje działania na granicy polsko-ukraińskiej i koordynuje działania sił sojuszniczych, przede wszystkim wojsk amerykańskich. - Mamy już dzisiaj na terenie Polski ponad 10 tys. amerykańskich żołnierzy, około 5 tys. jest tutaj, we wschodniej części Polski. Wiadomo, czym się zajmują. To jest dzisiaj najważniejsze zadanie realizowane przez naszą 21. brygadę podhalańską, to jest koordynacja ewakuacji ludności z Ukrainy - powiedział Duda. Zaznaczył, że oczywiście zadaniem żołnierzy jest także ochrona polskiej granicy. Wyraził także uznanie i podziękowania dowództwu i żołnierzom za ich służbę i wykonywane zadania. - Koordynacja jest doskonała, wszystko jest realizowane bardzo dobrze, żołnierze są zawsze tam, gdzie w danym momencie są potrzebni, żeby wspierać, żeby pomagać, żeby załatwiać wszystkie zadania o charakterze logistycznym - podkreślił prezydent. Wskazał, że przez granicę odbywa się cały transport pomocy humanitarnej i materialnej dla Ukraińców pozostających w swoim kraju. - To tutaj jest koordynowana pomoc, która zmierza ku granicy, żeby było odpowiednie zaopatrzenie tych wszystkich punktów koordynujących, do których zgłaszają się uchodźcy - dodał prezydent. Podkreślił, że żołnierze strzegą polskiej ziemi "przed jakimikolwiek ewentualnymi zakusami". "Na szczęście nie mamy żadnych incydentów, jak do tej pory niczego nie odnotowano, Polska także dzięki służbie właśnie 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, jest bezpieczna i my wszyscy też jesteśmy bezpieczni" - powiedział prezydent. Napływ uchodźców z Ukrainy. Prezydent dziękuje rodakom Duda zapowiedział też, udaje się na granicę, aby zobaczyć jak przebiega tam akcja ewakuacyjna. "I porozmawiać z tymi, którzy tam, na miejscu, wykonują zadania - wolontariuszami, uchodźcami, naszymi ukraińskimi przyjaciółmi, którzy ufają nam i przybywają do nas po to, żeby tutaj schronić się przed wojną" - dodał. Dziękował też Polakom za pomoc uchodźcom. "Dziękuję wszystkim moim rodakom za tyle serca, które jest okazywane, za tyle dobrej woli, tyle ciepła, które okazują ludziom, którzy znaleźli się w potrzebie, których domy dzisiaj są burzone przez agresorów rosyjskich, których najbliżsi giną i walcząc w obronie swojej ojczyzny, i po prostu zabici bombami jako zwykli cywile" - powiedział Duda. - Dziękuję, że państwo okazujecie to serce, że ich przyjmujecie, dbacie o nich. Wierzę, że zbuduje to braterstwo na stulecia - dodał prezydent Po krótkim wystąpieniu prezydent zamienił kilka słów z dowódcami 18. Dywizji Zmechanizowanej i 21. BSP i udał się na granicę, do Korczowej.