Pan Wałentyn wywiózł całą swoją rodzinę z obwodu zaporoskiego do Iwano-Frankiwska na zachodzie Ukrainy. "Jechał swoim starym autem przez kilka dni, by uratować swoją rodzinę" - czytamy na Facebooku UNICEF Ukraina. "Przez niemal miesiąc cała rodzina ukrywała się przed bombami w piwnicy we wsi Stepowe w obwodzie zaporoskim. Po tym, jak mama dzieci o mało nie zginęła, a rodzinie skończyły się zapasy jedzenia, dziadek - jedyny kierowca w rodzinie - wywiózł syna, synową, trójkę wnuków i psa do Iwano-Frankiwska" - podano w opisie do zdjęć rodziny uchodźców. - W dzieciństwie bawiłem się nabojami i nie chcę, żeby moje wnuki przeżyły to samo - powiedział mężczyzna. Jego rodzina jest już bezpieczna, ale nie wie, czy będzie mogła kiedyś wrócić do domu - pisze UNICEF.