Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego. W pierwszych dniach wojny rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu występował publicznie i zabierał głos. Jednak od 12 marca - jak podają rosyjskie opozycyjne media - nie był widziany, a w telewizji pokazywane są jego stare zdjęcia i nagrania. Wojna Rosja-Ukraina. Gdzie jest Sergiej Szojgu? Portal Ukraińska Prawda, powołując się na doniesienia rosyjskich mediów, pisze o rzekomych problemach zdrowotnych Szojgu, który, według tych przekazów, ma chore serce. Ostatni raz rosyjski minister obrony - jak czytamy - pojawił się w wiadomościach 11 marca. Pokazano wówczas film, w którym Szojgu wręcza państwowe nagrody okupantom Ukrainy biorącym udział w "specjalnej operacji wojskowej". 18 marca minister został wymieniony w oświadczeniu na stronie Kremla, w którym stwierdzono, że prezydent Władimir Putin rozmawiał ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa o "przebiegach operacji specjalnej na Ukrainie". Na spotkaniu miał być obecny Szojgu, ale nie opublikowano żadnych zdjęć ani nagrań z tego wydarzenia. Według dziennikarzy, których cytuje Ukraińska Prawda, tego samego dnia w rosyjskiej telewizji pokazano tamtejszego szefa MON, wręczającego odznaczenia, informując, że to zdjęcia "z dzisiaj". Jednak - jak zauważono - nagranie było identyczne jak to, które zamieszczono na oficjalnej stronie resortu obrony 11 marca. Podolak: Nie tylko Szojgu zniknął Nie tylko Szojgu miał "zniknąć". Od 11 marca nie odnotowano żadnych wydarzeń, w których uczestniczył szef sztabu rosyjskich sił zbrojnych Walerij Gierasimow - podaje portal. Na nieobecność Szojgu i Gierasimowa zwraca też uwagę doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. "Zniknęli. Nie ma też systemowych i istotnych protokolarnych oświadczeń innych przedstawicieli wagi ciężkiej, łącznie z szefami służb specjalnych Patruszewem, Bortnikowem, Naryszkinem. Też zniknęli z obowiązkowych protokołów. Bardziej niż zazwyczaj milczą ekonomiści - premier Miszustin, szefowa Banku Centralnego Nabiullina, minister (rozwoju gospodarczego) Reszetnikow. Wszyscy całkowicie zniknęli nawet z publicznej protokolarnej przestrzeni" - napisał na Telegramie. Jak dodał, "pozostał" tylko szef MSZ Siergiej Ławrow, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i "klasyczni rosyjscy propagandyści". "Ciekawa cisza..." - podsumował. Według brytyjskich mediów Władimir Putin nabrał dystansu do najbliższych współpracowników po tym, jak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania otrzymały przecieki dotyczące jego planów wojskowych.