Informację o tym, że Belgia zignorowała prośbę Ukrainy o wysłanie sprzętu wojskowego, przekazała gazeta "De Standaard". Wojna Rosji z Ukrainą? Belgia odmawia wysłania sprzętu wojskowego Dziennik donosi, że ukraiński rząd zwrócił się kilka tygodni temu do belgijskiego gabinetu z oficjalną prośbą o wysłanie 5 tys. hełmów, kamizelek kuloodpornych, broni oraz amunicji. Premier Aleksandr De Croo powiedział w rozgłośni Radio 1, że gabinet w drodze konsensusu postanowił nie odpowiadać na tę prośbę. - Chcemy jak najwięcej działać razem z innymi krajami europejskimi - cytuje radiową wypowiedź szefa rządu "De Standaard". Źródła gazety twierdzą, że belgijski gabinet omawiał sprawę na posiedzeniu 31 stycznia. Głównym argumentem przeciwko pomocy Ukrainie było to, że "rząd ciągle liczył, że konflikt uda się rozwiązać drogą dyplomatyczną". Konflikt Rosja-Ukraina. Niemiecki politolog wzywa do dyplomacji i ostrzega O potrzebie utrzymania działań dyplomatycznych mówił też niemiecki politolog Johannes Varwick. - Musimy przygotować się na burzliwe czasy w Europie Wschodniej - zaznaczył profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Halle w wywiadzie dla portalu PULS 24. - Mimo wszystko nadal trzeba polegać na dyplomacji. Teraz ważne jest, aby spróbować zamrozić ten konflikt, a nie rozwiązać go - stwierdził. - Trzeba wspólnie dopomóc Rosji znaleźć miejsce w europejskiej sieci bezpieczeństwa - podkreślił Varwick. Jak zaznaczył, "nie da się dalej postępować tak, jak dotychczas". - Zachód nałoży na Rosję mocne sankcje. Jednak te będą nas dużo kosztować - ocenił. Politolog nazwał też obecne wydarzenia "naprawdę wybuchowymi". - Dlatego właściwie nie ma teraz pola manewru do negocjacji między Rosją a Zachodem. Naszym obecnym celem powinno być to, by nie doszło do trwałej eskalacji - podkreślił Varwick, mówiąc, że w polityce między Rosją a Zachodem nastała "epoka lodowcowa".