Po wysadzeniu z poniedziałku na wtorek zapory na rzece Dniepr w Nowej Kachowce doszło do zniszczenia umocnień na pierwszej linii obrony na lewym brzegu rzeki. "Rosjanie zamierzali ich użyć do odparcia ukraińskich ataków" - przekazują analitycy ISW. ISW: Gwałtowna powódź zmusiła Rosjan do wycofania się Jak podkreślono, wysadzenie zapory "znacząco zmienia geografię i topografię" na chersońskim odcinku frontu. "Gwałtowna powódź prawdopodobnie zmusiła do wycofania rosyjskich żołnierzy i sprzętu wojskowego z głównych punktów koncentracji wojsk rosyjskich w Oleszkach i Hołej Prystani. Wcześniej wojska rosyjskie wykorzystywały te pozycje do ostrzeliwania Chersonia i innych miejscowości na prawym brzegu Dniepru" - podają eksperci. W najnowszym raporcie zaznaczono również, że powódź doprowadziła do zniszczenia rosyjskich pól minowych. Na fakt nieprzygotowania rosyjskiego wojska do wysadzenia zwrócił uwagę również sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w czwartkowym komunikacie. Ukraina: Rosjanie stracili żołnierzy i sprzęt wojskowy "Okupanci nie byli przygotowani na skutki wysadzenia zapory Kachowskiej Elektrowni Wodnej, ponieśli straty w sile żywej, uzbrojeniu i sprzęcie wojskowym" - przekazał sztab. W ocenie ukraińskiego sztabu, największe straty poniosły oddziały 7. dywizji desantowo-szturmowej i 22. korpus armijny siły zbrojnych Rosji. Powiadomiono, że Rosjanie po zalaniu stracili również magazyny z amunicją i zaopatrzeniem. Więcej informacji na temat wydarzeń w Ukrainie można znaleźć [TUTAJ]