Ukraińskim aktywistom udało się dostać do prywatnych materiałów przechowywanych na poczcie elektronicznej pułkownika Romana Erszowa. Jak podaje portal Ukraińska Prawda, dzięki temu znaleziono kolejne już dowody na udział rosyjskich jednostek policyjnych w inwazji na Ukrainę. Erszow to bowiem szef jednostki specjalnej rosyjskiej Gwardii Narodowej OMON w obwodzie kałuskim. Dowodził on także inwazją na miasto Prypeć w Ukrainie w 2022 roku. Podpułkownikiem był od lutego 2022 roku, następnie dzięki udziałowi w działaniach wojennych w Ukrainie otrzymał stopień pułkownika. Ukraina. U rosyjskiego dowódcy dowody na udział w inwazji Na podstawie materiału znalezionego u Erszowa otrzymano fotograficzne dowody na udział w inwazji w Prypeci policyjnych oddziałów prewencji, a także na rozmieszczenie personelu w lasach Czarnobyla. Oprócz tego znaleziono także zdjęcia przedstawiające skutki ataku sił obronnych Ukrainy na rosyjską policję. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Ukraina. Włamali się do poczty Rosjanina. Tam tajne dane Kolejnymi materiałami, które uzyskali hakerzy, były różnego rodzaju dokumenty analityczne, w tym informacje na temat działania pistoletów 9 mm MPL i MPL-1 oraz pistoletów Lebiediewa. Jak informuje portal, to broń, która została opracowana dla jednostek Gwardii Narodowej. Podczas dwóch lat eksploatacji wykazano, że nie nadają się one do efektywnego użycia. W poczcie Erszowa znajdował się również raport organizacji terrorystycznej Centrum Wsparcia Noworosji pod tytułem "Jak Rosja przegrywa wojnę w Donbasie?" (Noworosja to termin używany przez prorosyjskich separatystów i tamtejsze władze w odniesieniu do południowo-wschodnich terenów dzisiejszej Ukrainy - red.). Ukraińska Prawda podała, że w materiałach przechowywanych przez mężczyznę znajdowały się też treści o charakterze seksualnym od jego kochanek. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!