Ofiarami śmiertelnymi są prawdopodobnie pasażerowie auta, które jechało tuż obok ciężarówki. Drugi z pojazdów - zdaniem rosyjskiego Komitetu Śledczego - eksplodował podczas przejazdu mostem. "Ciała dwóch mężczyzn i kobiety zostały wyłowione z wody. Ich tożsamość jest ustalana" - dodała RIA Nowosti. Rusza rosyjskie śledztwo po pożarze mostu Krymskiego Przedstawiciele Komitetu Śledczego poinformowali też, że ciężarówka należała do osoby mieszkającej w Kubaniu. To kraina geograficzna na terenie Federacji Rosyjskiej. Śledczy zamierzają zbadać trasę, jaką pokonał ten pojazd przed dotarciem na most, a także przeszukać miejsce zamieszkania jego właściciela. W sobotę rano ani Kreml, ani lokalne, okupacyjne władze półwyspu nie informowały, by w wyniku wybuchu i późniejszego pojawienia się ognia na moście Krymskim ktoś zginął. Nieznana jest jeszcze ewentualna liczba rannych osób. Nagranie: Rosyjska policja kontrolowała ciężarówkę, która eksplodowała na moście Ołeksandr Kowałenko, ukraiński ekspert wojskowy, jest zdania, że przy wjeździe na przeprawę działały systemy kontrolne rosyjskiego resortu transportu. Miały one kontrolować pojazdy pod kątem obecności materiałów wybuchowych. Stanowisko Kowałenki przybliżyła w sobotę agencja UNIAN. Czy wspomniane systemy jednak zadziałały? W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak rosyjska policja przeszukuje tira, który chwilę później - jak twierdzi Kreml - wybuchł na moście Krymskim. "Wygląda na to, że policjanci nie znaleźli w ciężarówce niczego interesującego" - skomentował na Twitterze bułgarski dziennikarz śledczy Christo Grozev.