- Zobaczyliśmy bestialskie zachowanie żołnierzy rosyjskich, wczoraj zabraliśmy ciała 132 cywilów, których zastrzelono - oznajmił Tokar. Podkreślił, że do Makarowa wrócili lekarze i przywracane są usługi na wyzwolonym terytorium. Jak mówił: Przywracamy prąd dla całej hromady (gminy). Z gazem jest trudniej z powodu zaminowanych pól. Pracujemy teraz nad rozminowaniem terenu. Dodał, że przed wojną w mieście mieszkało blisko 15 tys. osób, ale w aktywnej fazie obrony pozostawała w nim niecała setka ludzi. Wojna w Ukrainie. Rosjanie mordują cywilów Piątkowe doniesienia z Makarowa to kolejny dowód na zbrodnie, jakich wojska rosyjskie dopuszczają się w Ukrainie. Siły Kremla wielokrotnie udowadniały, że ukraińscy cywile nie mogą liczyć na humanitarne zachowanie ze strony wroga. Na początku kwietnia świat zszokowały zdjęcia i nagrania z podkijowskiej Buczy, gdzie Rosjanie zabili co najmniej kilkaset osób. Na fotografiach i nagraniach widoczne są bestialskie metody żołnierzy rosyjskich - zmasakrowane ciała osób w cywilnych ciuchach leżą na ulicach, część z nich ma ręce związane za plecami. O dramacie, jaki rozegrał się w Buczy mówili ministrowie MSZ krajów G7. Szefowie dyplomacji Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Stanów Zjednoczonych, Japonii oraz Unii Europejskiej odnieśli się do masakry w Buczy, słowami: Wstrząsające obrazy śmierci cywilów, ofiar tortur i prawdopodobnych egzekucji, jak też doniesienia o przemocy seksualnej i niszczeniu cywilnej infrastruktury, ukazują prawdziwą naturę brutalnej agresji Rosji na Ukrainę. Grupa podkreśliła w oświadczeniu, że ludzie odpowiedzialni za zbrodnie na Ukrainie będą pociągnięci do odpowiedzialności i oznajmiła, że przyjmuje z zadowoleniem podjęcie śledztw w tej sprawie przez międzynarodowe agendy, jak Międzynarodowy Trybunał Karny.