Według informacji przedstawionych przez ukraińskiego urzędnika, prezydent Rosji osobiście zatwierdził rzekomy bunt. Władimir Putin w ten sposób mógł dokonać weryfikacji kadr wojskowych. - Dzisiaj już można powiedzieć, że była to operacja uzgodniona z Putinem w celu zidentyfikowania tych generałów, którzy nie byli całkowicie sprzymierzeni z Putinem i jego świtą - stwierdził. - Widać to po liczbie generałów, którzy dzisiaj są zawieszeni, a niektórzy z nich są za kratkami. To była taka specjalna operacja. - dodał. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Czystka dowódców w rosyjskiej armii Słowa Ołeksija Daniłowa znajdują potwierdzenie w publikacjach The Wall Street Journal. Dziennikarze dotarli do informacji, że w ciągu kilku godzin od rozpoczęcia buntu w Rosji zatrzymanych zostało kilkudziesięciu wysokiej rangi wojskowych. Według doniesień 13 wyższych oficerów zostało zatrzymanych do przesłuchania, a około 15 zostało zawieszonych lub zwolnionych ze służby. Wśród nich znajdowali się m.in. generał Siergiej Surowikin, generał Michailo Mizintsew czy generał broni Władimir Aleksiejew. Zobacz też: Doradca Zełenskiego o Polsce: Po wojnie będziemy rywalizować Wspomniany Siergiej Surowikin był od początku podejrzany o wiedzę o buncie i braku reakcji. Od czasu rozpoczęcia "marszu sprawiedliwości" i publikacji odzewu o powstrzymanie działań Prigożyna, generał nie pojawił się publicznie. Zdaniem mediów opozycyjnych przebywa obecnie w areszcie domowym. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!