Pożar na moście Krymskim wybuchł w sobotę rano. Część nielegalnie wybudowanej konstrukcji, pozwalającej lądowo dostać się z Federacji Rosyjskiej na anektowany półwysep, zawaliła się. Zarówno ukraińskie media, jak i współpracujący z Moskwą przewodniczący krymskiego parlamentu przekazali, iż na moście doszło do eksplozji zbiorników z paliwem. Na krążących w sieci nagraniach z monitoringu widać, że tuż przed detonacją na przeprawę wjechała ciężarówka. Wiosną spekulowano, że Ukraina w ramach kontrofensywy może zniszczyć most Krymski, otwarty przez Władimira Putina w 2018 roku. Takie informacje pojawiały się chociażby przed 9 maja, kiedy w Rosji świętuje się Dzień Zwycięstwa. Mychajło Podolak: Wszystko, co nielegalne, musi zostać zniszczone Rząd w Kijowie nie potwierdził, czy rzeczywiście to on odpowiada za eksplozję na przeprawie. Głos zabrał dotychczas Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. "Krym, most, początek. Wszystko, co nielegalne, musi zostać zniszczone, wszystko, co skradzione, musi zostać zwrócone Ukrainie, wszystko, co należy do rosyjskiej okupacji, musi zostać wygnane" - napisał na Twitterze.