Władimir Putin zjawił się w poniedziałek w Mińsku, gdzie rozmawiał z białoruskim przywódcą Alaksandrem Łukaszenką. Jak stwierdził Mahda, "dla Putina, który coraz bardziej orientuje się na wewnętrznego odbiorcę swojej polityki, ważne było pokazanie, że 'wielka gra' wciąż się toczy". Łukaszenka i jego "słowa skierowane do Polski, Litwy i Łotwy" Komentując spotkanie w stolicy Białorusi zwrócił uwagę, że w trakcie spotkania dwaj dyktatorzy rozmawiali o współpracy wojskowej, w szczególności o przygotowywaniu białoruskich lotników do obsługi samolotów "ze specjalnymi jednostkami bojowymi", o czym mówił Łukaszenka. - Teza o przygotowywaniu lotników do lotów samolotami ze specjalnymi jednostkami bojowymi sugeruje, że jest to broń jądrowa. Sądzę, że słowa te adresowane są nie do Ukrainy, lecz do Polski, Litwy i Łotwy, czyli państw NATO - wskazał. Mahda: Ukraina jest przygotowana na możliwy atak z Białorusi W ocenie eksperta Putin nie zamierzał na tym etapie skłonić Łukaszenki do zaangażowania się wojsk białoruskich w wojnę z Ukrainą. - Dlatego, że nie dałoby to efektu niespodzianki. To można robić dopiero wtedy, gdy na Białorusi będzie dostateczna liczba rosyjskich wojsk - powiedział politolog. Zapewnił przy tym, że Ukraina przygotowana jest do ewentualnego ataku ze strony Białorusi "zarówno od strony technicznej tak i wojskowej". - Jeśli w tej napaści weźmie udział armia Białorusi, to będzie to początkiem politycznego końca Łukaszenki. Dopóki to się nie stało, Łukaszenka ma szanse uratowania się po porażce Rosji i Putina - oświadczył Mahda. Czytaj też: Ile prądu zużywają lampki choinkowe? Nie zdziw się przy płaceniu rachunku