- Chcemy zainicjować akcję, która ma budzić sumienia. To, co się dzieje na ulicach ukraińskich miast, wstrząsa naszym sumieniem, ale zbyt krótko. Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej i Europie Południowej chcieliby wrócić w koleiny normalności. Chcemy, żeby ta akcja billboardów była krzykiem pomordowanych - powiedział premier. Morawiecki oznajmił, że w sobotę billboardy ruszą do wielu miast w Europie. Akcja będzie się też odbywać w mediach społecznościowych. Akcja nazywa się #StopRussiaNow. - Będę jechał także do Niemiec i innych państw, by przypominać, co strasznego dzieje się w Ukrainie - mówił. - Widząc zbrodnie, które dzieją się na Ukrainie, mamy szczególny mandat do tego, aby budzić sumienia zachodniej Europy; Niemcy, Francja, Austria, Włochy muszą zrobić jak najwięcej, żeby zatrzymać wojnę na Ukrainie - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. - Władimir Putin chce zniszczyć Ukrainę i przyjść po kolejne państwa - ostrzegł Morawiecki. Premier: Ukraina potrzebuje działań Premier powiedział, że wojna, która miała trwać trzy-cztery dni, trwa już prawie dwa miesiące. Podkreślił, że staramy się pomagać naszym sąsiadom we wszystkich wymiarach, także w sprawie pomocy wojskowej. - Polska udzieliła Ukrainie pomocy wojskowej o wartości ok. 7 mld zł - powiedział Morawiecki. - Ta pomoc została skierowana, żeby oni mogli bronić się za nas przed totalitarnym rosyjskim reżimem - dodał. Premier powiedział, że potrzebne są dużo większe sankcje. - Sankcje europejskie są zbyt małe, Ukraina potrzebuje działań - dodał. Premier jedzie do Zofiówki W trakcie konferencji premier odniósł się także do sytuacji w kopalni "Zofiówka". - Jeszcze dziś udaję się na Śląsk do kopalni "Zofiówka", gdzie doszło do wstrząsu - powiedział. - Poleciłem przygotowanie specjalnych rent dla wszystkich rodzin osób poszkodowanych z kopani Pniówek - mówił premier. - W przypadku katastrofy, która zdarzyła się dzisiejszej nocy, to ciągle mam nadzieję, że ofiar tam nie będzie i że 12 zastępów ratowniczych, które tam pracują, wydobędzie górników żywych - dodał. Zobacz także: Jastrzębie-Zdrój: Wstrząs w kopalni Borynia-Zofiówka. Trwa akcja ratunkowa Ratowniczka z Mariupola: Dajcie możliwość ludności cywilnej wyjścia z Mariupola Katerina Suchomłynowa, ukraińska ratowniczka z Mariupola, podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego zwróciła uwagę, że bomby mogą wybuchać nie tylko na terytorium Ukrainy, ale także w innych miastach Europy. - Powinniśmy się połączyć. Powinniśmy szybciej przyjmować pakiety sankcyjne. Już dzisiaj przestać kupować nośniki energii z Rosji. Bo stajemy się wspólnikami zabójstw i przestępstw, finansując Rosję, kupując od niej ropę naftową i gaz - podkreśliła ratowniczka. Opisywała też, że była świadkiem wielu okrucieństw wojny, jaką Rosja prowadzi w Ukrainie. - Jeszcze raz zwracam się, tak mi ciężko to mówić, bo wiem, co kosztuje Ukrainę każdy dzień wojny. Każdy dzień dla Mariupola. Dzisiaj w Mariupolu jest 100 tys. Ukraińców, którzy czekają na możliwość wyjścia z tego piekła, którzy już coraz ciszej, ale wołają "pomóżcie". Apeluję do całej wspólnoty międzynarodowej o wysiłek. Jeszcze są możliwości wpływu na Federację Rosyjską, aby dać możliwość ludności cywilnej by wyszła z Mariupola - apelowała Katerina Suchomłynowa. Wojna w Ukrainie. Sankcje wobec Rosji Sobota to 59. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Od rozpoczęcia wojny Unia Europejska wprowadziła kilka pakietów sankcji gospodarczych wobec Rosji. Przyjęty 8 kwietnia piąty pakiet zakazuje: importu z Rosji węgla i innych stałych paliw kopalnych; dostępu do portów UE wszystkim rosyjskim statkom; wjazdu do UE rosyjskim i białoruskim przewoźnikom, importu m.in. drewna, cementu, owoców morza i alkoholu. Zakaz obejmuje też eksportu do Rosji paliwa do silników odrzutowych oraz innych towarów. UE przyjęła też sankcje wobec 217 osób i 18 podmiotów. M.in. cztery kluczowe rosyjskie banki, mające 23-procentowy udział w rosyjskim sektorze bankowym, zostały objęte całkowitym zakazem dokonywania transakcji.