O pomyśle przekazania Polsce challengerów mówił w Indiach premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Powiedział, że "rozważa" taki krok. "The Times" dowiedział się, że plany z tym związane są na zaawansowanym etapie. Wysłanie czołgów Challenger 2 do Polski byłoby znaczącym wzmocnieniem wschodniej Europy - przekonuje dziennik. Jeden Challenger 2 waży 64 tony Challengery służą brytyjskiej armii od lat 90. Jeden taki czołg kosztuje 4,2 mln funtów i waży 64 tony. Wozy te były w użyciu m.in. w Iraku i Bośni. Wielka Brytania, jak dotąd, nie straciła żadnego ze swoich challengerów. Z kolei radzieckie T-72 są na wyposażeniu kilkunastu armii. W polskim wojsku "zagościły" w 1978 roku. Łącznie mamy ich na wyposażeniu ponad pół tysiąca - podawało MON. Czołgi przesądzą o wyniku bitwy o Donbas? Rzecznik Borisa Johnsona, pytany o to, czy taki ruch nie zostanie uznany za eskalację konfliktu, odparł: - Eskalacją są działa Władimira Putina i jego reżimu w Ukrainie. My po prostu pracujemy z naszymi sojusznikami, by dostarczyć Ukrainie jak najlepsze narzędzia do bronienia się. Wcześniej Wielka Brytania zadeklarowała wysłanie bezpośrednio do Ukrainy opancerzonych wozów bojowych Mastiff. Jak ocenia "The Times", czołgi mogą odegrać kluczową rolę w rozgrywającej się na oczach całego świata bitwie o Donbas. Co dzieje się teraz w Ukrainie? Śledź naszą relację na żywo!