- Mówiąc prościej - tej zimy będzie chodziło o przetrwanie - powiedział dziennikarzom podczas swojej wizyty w Kijowie Hans Kluge. - Ta zima będzie zagrożeniem życia dla milionów ludzi na Ukrainie - podkreślił. Kluge zauważył, że uszkodzenia infrastruktury energetycznej Ukrainy spowodowane licznymi atakami rakietowymi "już wywierają niszczący wpływ na system opieki zdrowotnej i zdrowie ludzi". Zauważył, że WHO odnotowało ponad 700 ataków na ukraińskie placówki służby zdrowia od lutego, czyli momentu rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę. Podkreślił, że jest to "oczywiste naruszenie" międzynarodowego prawa humanitarnego. - Ciągłe ataki na infrastrukturę zdrowotną i energetyczną oznaczają, że setki szpitali i placówek opieki zdrowotnej nie są już w pełni operacyjne - powiedział Kluge. Fala uchodźców z Ukrainy - Spodziewamy się, że kolejne 2-3 miliony ludzi opuści swoje domy w poszukiwaniu ciepła i bezpieczeństwa - ostrzegł. - Będą musieli stawić czoła wyjątkowym wyzwaniom zdrowotnym, w tym infekcjom dróg oddechowych, takimi jak Covid-19, zapaleniu płuc, grypie oraz poważnemu ryzyku błonicy i odry w populacji nieszczepionej - stwierdził Kluge. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk apelowała pod koniec października do Ukraińców, by nie wracali do kraju. - Będę prosić, byście nie wracali, musimy przeżyć zimę. Niestety sieci energetyczne nie wytrzymają, widzicie, co wyprawia Rosja. Nie musicie wracać. Jeżeli macie możliwość, żeby zostać, to lepiej póki co przezimować za granicą - mówiła wówczas Wereszczuk.