Zdaniem polityk reprezentującej ugrupowanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, a w szczególności generał Walerij Załużny, jest odpowiedzialny za niepowodzenia na froncie. Według Bezugly największym problemem jest jednak brak "wizji" na nadchodzący rok. "Tak, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy nie był w stanie przedstawić planu na rok 2024. Ani duży, ani mały, ani asymetryczny, ani symetryczny. Wojsko stwierdziło po prostu, że musi przyjąć co najmniej 20 tysięcy obywateli miesięcznie" - napisała w mediach społecznościowych. Jak twierdzi posłanka Rady Najwyższej Ukrainy głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy nie potrafił przedstawić politykom planów na prowadzenie wojny, celów na które zostaną przekazane środki z budżetu, czy też listy sprzętu, który należy w najbliższym czasie pozyskać. Oburzenie wojskowych Wpis Mariany Bezugly wywołał ogromne poruszenie wśród komentatorów i mundurowych. Głos w sprawie zabrał między innymi zastępca dowódcy 3. samodzielnej brygady szturmowej Maksym Żorin. "Poszczególni posłowie, który nigdy nie mają i nigdy nie mieli nic wspólnego z wojskiem, hańbią cały kraj swoimi działaniami. Chodzą w mundurach, pojawiają się wśród wojskowych albo dyskutują o wydarzeniach na froncie, decyzjach wojskowych, podejmują jakieś idiotyczne inicjatywy. Byłoby o wiele lepiej, gdyby głupi, niekompetentni i nieodpowiedzialni ludzie nie wtykali nosa w mobilizację, wojnę i sprawy wojskowe" - stwierdził we wpisie w mediach społecznościowych. Komentarza do wypowiedzi posłanki partii Sługa Narodu udzielił także popularny publicysta Witalij Portnikow, który wprost nazwał wezwanie Bezugly jako niebezpieczne. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja "To bardzo niebezpieczny krok w sytuacji, gdy jedność jest głównym warunkiem nie tylko zwycięstwa, ale także samego przetrwania państwa" - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!