Ostatnie spotkanie premiera Węgier i prezydenta Rosji odbyło się na krótko przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Od początku inwazji Viktor Orban nie potępił też otwarcie Putina, mimo że wielokrotnie podkreślał, że sprzeciwia się toczącej się w sąsiednim kraju wojnie. Viktor Orban - sprzeciw, ale umiarkowany Podczas gdy przedstawiciele wielu państw otwarcie i dosadnie krytykują postępowanie Władimira Putina, Viktor Orban wypowiada się na temat wojny bardzo ostrożnie, dokładnie dobierając słowa. Uważa również, że nadmierne angażowanie się w konflikt między Rosją a Ukrainą może negatywnie wpłynąć na politykę wewnętrzną państwa. - Potępiamy wojnę, szczególnie że toczy się w naszym sąsiedztwie. Stajemy razem z naszymi sojusznikami, ale najważniejsze jest to, aby Węgry trzymały się z dala od tego konfliktu - powiedział Orban 6 marca 2022 r. podczas kongresu rolników i spółdzielni rolniczych. W pamięci wielu osób zapisały się również fragmenty oświadczenia dla mediów wydanego po szczycie NATO w Brukseli. - W wojnie Rosji z Ukrainą Węgry są po stronie Węgier. Pomagają potrzebującym, ale chcą się bronić i chronić własne interesy narodowe - powiedział wówczas Viktor Orban. To stwierdzenie doskonale obrazuje postawę premiera Węgier, który stara się swoimi działaniami nie narazić Unii Europejskiej, a jednocześnie nie przekreślić dotychczasowych relacji z Rosją. Węgry otworzyły swoje granice dla uchodźców z Ukrainy i - jak zapewniał szef kancelarii premiera Gergely Gulyas - przyznają status uchodźcy i oferują niezbędną pomoc wszystkim osobom przekraczającym granicę. Zgodziły się również na pakiet sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską, chociaż początkowo sceptycznie odnosiły się między innymi do blokady systemu SWIFT. Premier Węgier nie zgadza się na dostawy broni do Ukrainy Viktor Orban stanowczo sprzeciwia się jednak dostarczaniu broni do Ukrainy. Węgry nie tylko jej nie wyślą, ale również nie zgadzają się na tranzyt sprzętu wojskowego i broni przez ich kraj. Twierdzi, że takie działanie ma na celu ochronę ponad 100 000 Węgrów zamieszkujących rejon Zakarpacia w Zachodniej Ukrainie. Tłumaczy, że nie chce eskalacji konfliktu w tamtym regionie. - Dlatego nie ma mowy, byśmy wysłali na Ukrainę czy to żołnierzy, czy sprzęt wojskowy - wyjaśnił Orban. Rosyjski gaz na wagę złota Duży sprzeciw Viktora Orbana wywołał również plan nałożenia embarga na rosyjski gaz oraz ropę. Warto wspomnieć, że aż 95 proc. węgierskiego gazu pochodzi z Rosji, a Orbanowi udało się wynegocjować bardzo atrakcyjne warunki współpracy. Podczas ostatniego spotkania w Moskwie Władimir Putin podkreślał, że Węgry mogą liczyć na pięciokrotnie tańszy gaz niż reszta Europy. Umowa między państwami obowiązuje do 2036 r. Dodatkowo Orban na taniej energii w dużej mierze oparł swoją kampanię wyborczą. Fidesz miał zagwarantować obywatelom Węgier niższe rachunki i większe oszczędności. Nie dziwi wiec, że nie w smak mu psucie stosunków z Rosją. - Wprawdzie potępiamy rosyjską ofensywę zbrojną i potępiamy wojnę, ale nie pozwolimy, by węgierskie rodziny musiały płacić cenę za tę wojnę, a zatem sankcje nie mogą zostać rozszerzone na taki obszar jak ropa i gaz - powiedział Orban. Viktor Orban nie zmieni taktyki przed wyborami W niedzielę 3 kwietnia 2022 r. na Węgrzech mają się odbyć wybory. Zdecydowane odejście od prowadzonej do tej pory polityki oraz obietnic wyborczych mogłoby doprowadzić do spadku poparcia dla partii Orbana. Oprócz zapewnień o taniej energii, premier Węgier od lat prowadzi eurosceptyczną politykę, wyraźnie kierując się w stronę wschodu. W obecnej sytuacji stara się działać dyplomatycznie, popierając decyzje UE i NATO, a jednocześnie nie wchodząc w otwarty konflikt z Rosją. - Jeśli chodzi o sankcje, nie zawetujemy ani nie uniemożliwimy Unii Europejskiej zastosowania sankcji wobec Rosji. Jedność Unii Europejskiej jest teraz najważniejsza. Jeśli chodzi o powojenne stosunki dwustronne, jedno jest pewne: Rosja po wojnie będzie nadal istnieć - twierdzi Orban. Orban wypomina Zełeńskiemu zawód Wydarzenia ostatnich dni pokazują, że niechęć premiera Węgier do Ukrainy się pogłębia. W czasie jednego ze swoich ostatnich przemówień prezydent Ukrainy zwrócił się bezpośrednio do Obrana słowami: - Viktor, czy wiesz co dzieje się teraz w Mariupolu? Masowe zabójstwa mogą wydarzyć się także we współczesnym świecie, bo co robią dziś Rosjanie? Orban odpowiedział na tę wypowiedź, udzielając wywiadu węgierskim mediom. - Jestem prawnikiem. Pracuję z wiedzą, którą zgromadziłem w świecie prawa. Ktoś, kto jest aktorem, pracuje z wiedzą, którą zdobył jako aktor. Nie widzę w tym nic specjalnego - skwitował. Zapomniał jednak, że Wołodymyr Zełeński również ma wykształcenie prawnicze. Postawa Orbana spotkała się z krytyką m.in. ze strony publicysty Tomasza Terlikowskiego. Postawa Węgier a stosunki z Polską Do tej pory Viktor Orban mógł w wielu kwestiach liczyć na poparcie rządu PiS-u. Wojna w Ukrainie całkowicie jednak zmieniła optykę w tej kwestii. Polski rząd jednoznacznie popiera Ukrainę i domaga się nałożenia na Rosję jeszcze silniejszych sankcji. Słów krytyki pod adresem Wiktora Orbana nie szczędzą nie tylko politycy opozycji, ale również przedstawiciele partii rządzącej. - Naprawdę trudno mi to zrozumieć. To Orban uzależnił Węgry od rosyjskiej energii. Nie tylko Budapeszt ma z tym problem, inne europejskie kraje również. Jego polityka będzie dla Węgier bardzo kosztowna - ocenił prezydent Andrzej Duda. Na ten temat wypowiedzieli się również m.in. Donald Tusk czy Borys Budka. Czytaj również: Najgroźniejsza broń Rosji? Wcale nie chodzi o wojsko Kolejny gigant wychodzi z Rosji Koniec wyjątkowego traktowania. Twitter blokuje konta Anonymous. Rosyjski spisek? Zobacz także: