Jak wynika z ustaleń niezależnego rosyjskiego kanału "Możem Objasnit", Wagnerowcy, którzy wcześniej brali udział w wojnie, teraz muszą zmieniać profesję i wybierać zupełnie nowe miejsca zatrudnienia. Wiadomość z apelem. Wagnerowcy się tego nie spodziewali Po tym, jak Grupa Wagnera wycofała się z Ukrainy, większość najemników wysłano na urlopy, później oczekiwali oni, że wyjadą do krajów Afryki czy Bliskiego Wschodu. Jednak pod koniec sierpnia, po śmierci szefa grupy - Jewgienija Priogżyna - na czatach i na kanałach powiązanych z Wagnerowcami rozesłano wiadomość audio z apelem o szukanie nowych form zarobku. "Chłopaki, sytuacja jest niezwykle trudna. Nie mamy wstępu do strefy specjalnej operacji wojskowej (nazwa inwazji na Ukrainę używana przez Rosjan - red.). Kilkadziesiąt tysięcy wyszkolonych bojowników jest gotowych do pracy i obrony swojej ojczyzny, ale ze względu na dobrze znane okoliczności, jeszcze nam nie wolno" - pisano wówczas. Kierownictwo miało szukać możliwości "pracy" w Afryce i na Bliskim Wschodzie, jednak tam konkurencję dla wagnerowców ma tworzyć Ministerstwo Obrony Rosji i Rosgwardia, które same organizują bojowników. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Nie chcą zatrudniać wagnerowców. Odmawiają fabryki i fast foody Teraz okazuje się, że byłym podwładnym Prigożyna nie tylko odmawia się zatrudnienia w przedsiębiorstwach związanych z armią, ale także w przemyśle zbrojeniowym, fabrykach czy fast foodach. Zamiast tego byli bojownicy muszą próbować znaleźć zatrudnienie w budownictwie czy przewozach. Sytuacji najemników nie polepsza fakt, iż dużą ich część stanowiły osoby zwerbowane w zakładach karnych. Osoby, które obecnie szukają pracy, a mają na swoim koncie kryminalną przeszłość, najczęściej otrzymują odpowiedzi odmowne bez żadnych dodatkowych wyjaśnień. Na czatach, do których dotarł "Możem Objasnit" bliscy byłych najemników oskarżają władze o kolejne kłamstwo: "Obiecano im życie z czystym kontem, a obietnicy nie dotrzymali". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!