Żaryn, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP zamieścił na Twitterze wpis i nagranie na ten temat. "Grupa Wagnera jest obecna na Białorusi. Pierwsi wagnerowcy dojechali, może być ich w tej chwili kilkuset. Polskie służby monitorują sytuację, by wiedzieć, ilu wagnerowców ostatecznie trafi na Białoruś" - napisał. W nagraniu Żaryn powiedział, że "jest potwierdzenie obecności Grypy Wagnera na Białorusi - pierwsi wagnerowcy prowadzą szkolenia dla białoruskiej armii, a także zasiedlają przygotowane dla nich obozowiska". "Wiemy jedno, Rosjanie będą wykorzystywali Grupę Wagnera, tak jak robią to wszędzie na całym świecie. Wagnerowcy de facto realizują misje dla Kremla i na zlecenie Kremla" - dodał. Komunikat ukraińskiej straży granicznej Rzecznik ukraińskiej Straży Granicznej Andrij Demczenko poinformował w sobotę, że zarejestrowano przemieszczanie się na Białorusi poszczególnych oddziałów najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera. "Nasze dane na chwilę obecną wskazują, że na Białorusi zaczęły być widoczne poszczególne grupy przedstawicieli prywatnych firm wojskowych, przemieszczające się z terytorium Rosji" - oświadczył Demczenko. W komunikacie, ogłoszonym na Telegramie, rzecznik dodał, że pogranicznicy śledzą sytuację, "by zrozumieć, jakie są miejsca dyslokacji, zadania bojowników i ich liczba". Wcześniej w sobotę niezależny projekt Biełaruski Hajun, monitorujący przemieszczanie się wojsk na Białorusi, podał wiadomość o kolumnie pojazdów Grupy Wagnera w obwodzie mohylewskim. Grupa ta - według projektu - przekroczyła granicę z Rosją w nocy z piątku na sobotę i kieruje się w stronę miejscowości Osipowicze. Wagnerowcy przy granicy z Polską W piątek późnym wieczorem zespół prasowy białoruskiego MON opublikował komunikat ws. współpracy z Grupą Wagnera. "Informujemy, że dział wojskowy wraz z kierownictwem firmy opracował plan działania na najbliższą przyszłość w zakresie szkolenia i transferu doświadczeń pomiędzy jednostkami różnych rodzajów wojska" - wskazano w oświadczeniu. W ostatnich dniach białoruski resort obrony informował o negocjacjach z wagnerowcami. Z wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że najemnicy mogą trafić do jednostek przy granicy z Polską w Brześciu i Grodnie. Pierwsze doniesienia o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś pojawiły się pod koniec czerwca br. Rosyjskie i białoruskie media niezależne podawały wówczas liczbę 8 tysięcy ludzi i prognozowały, że rosyjscy najemnicy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana, baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.