Jak przekonują autorzy analitycznego kanału wojskowego na Telegramie, ciąg samochodów z emblematami Grupy Wagnera zauważony został na autostradzie M5 łączącej Homel z Mińskiem. "Przejechał przez Josypowicze. Rozciąga się na 5-10 kilometrów i jest warunkowo podzielony na dwie duże części. Porusza się w towarzystwie policji drogowej Republiki Białoruś" - czytamy. Wcześniej kanał "Białoruski Gajun" informował o przybyciu kolejnych konwojów Grupy Wagnera. Pierwsze oddziały pojawiły się na miejscu 11 lipca. W ciągu zaledwie kilku dni na Białoruś przerzuconych zostało około 380-400 samochodów. Zdaniem ekspertów, oznacza to, że za naszą wschodnią granicą znajduje się obecnie od 2000 do 2500 najemników Jewgienija Prigożyna. Sam oligarcha miał przylecieć do Mińska z Petersburga 18 lipca. "O godzinie 11:05 odrzutowiec biznesowy Embraer Legacy 600 Jewgienija Prigożyna (numer rejestracyjny RA-02795) wylądował na lotnisku wojskowym w Maczułyszczach" - informowano. Bartłomiej Małczyk: Zagrożenie dla Polski Zdaniem Bartłomieja Małczyka, absolwenta Theresianische Militärakademie, analityka wojny w Ukrainie, oddziały Wagnerowców na Białorusi mogą potencjalnie stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju. Najemnicy Jewgienija Prigożyna będą bowiem wyjątkowo problematyczni ze względu na złożoność sytuacji militarno-wojskowej. Zobacz też: Kadyrow poważnie chory? Achmed Zakajew: Ręka zrobiła się czarna - To nie są żołnierze, to jest największy problem. Najemnik jest cywilem, a w związku z tym nie obowiązuje go prawo wojenne i odpowiedzialność wojskowa. To jest duże wyzwanie dla naszego państwa, ponieważ jest to świetny element do prób destabilizacji naszej granicy - podkreślił. - Za użycie kogo mamy rozliczać? Firmę, kraj z którego przyszli? To jest bardzo ciężkie do określenia - dodał. Według Małczyka, polskie służby muszą być przygotowane na bardzo różne scenariusze, łącznie z próbami nielegalnego przekroczenia granicy. - To jest lekka piechota, więc wojsko szybko by się z nimi uporało, ale taki incydent byłby porażający dla społeczności międzynarodowej. (...) Należy mocno się zastanowić, to jest kwestia dla naszych służb. Mam nadzieję, że nie będziemy świadkami, że pluton czy kompania przekroczy naszą granicę i zacznie wariować - podkreślił. *** Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.