- Brakuje nam niektórych leków, mimo że produkcja farmaceutyczna w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku wzrosła o około 22 proc. - cytuje słowa Putina Reuters. Wypowiedź padła podczas spotkania z urzędnikami, poświęconemu sytuacji na rynku produktów medycznych. Jak wynika z relacji ze spotkania, oprócz braków, Rosja notuje również wyższe ceny produktów leczniczych. Pośredni skutek sankcji Leki nie są objęte zachodnimi sankcjami nałożonymi na Rosję po wywołaniu wojny w Ukrainie. Zgodnie z obowiązującymi zasadami, produkty medyczne nie są wliczane do "koszyka" sankcyjnego z uwagi na niehumanitarność takiego rozwiązania. Jak jednak wskazywano już w ubiegłym roku, mimo prężnie działającego krajowego rynku medycznego w Rosji, sankcje mogą pośrednio wywołać kłopoty. Główne problemy to koszty wytworzenia leków podniesione przez sankcje ekonomiczne, a także przeszkody w samym transporcie. - 60 proc. leków na naszym rynku to leki krajowe. A jednak w niektórych kategoriach powstał deficyt, a ceny wzrosty - cytuje dalszą część wypowiedzi Putina Reuters. Rosjanie znów "rzucą się" na apteki? Agencja informacyjna przypomina, że krótko po inwazji Rosji na Ukrainę, Rosjanie "rzucili się" na apteki, by zaopatrzyć się w niezbędne leki. W dwa tygodnie ludzie kupowali leki przewidziane na zaspokojenie miesięcznego zapotrzebowania. Reuters dodaje, że problematyczna może stać się również kwestia niektórych sprzętów medycznych. Rosja importuje bowiem wiele takich towarów z USA i Unii Europejskiej. Chodzi m.in. o rozruszniki, czy urządzenia używane podczas radioterapii.