Tzw. MSW separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej poinformowało, że z posesji zamordowanej rodziny ukradziono samochód. Następnie w trakcie pościgu schwytano trzech podejrzanych, z których wszyscy mają przeszłość kryminalną i przyznali się do zbrodni, argumentując ją chęcią kradzieży. "Rosja werbuje na wojnę przestępców, neonazistów i inne ludzkie śmieci" Petro Andriuszczenko uważa jednak, że morderstwo w Makiejewce, leżącej w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, może być dziełem najemników z Grupy Wagnera. Według niego zbrodnia ta miała podłoże nacjonalistyczne, gdyż zginęła rodzina narodowości romskiej. - Wszyscy zabici mają rany postrzałowe głowy. Strzały oddano z bliskiej odległości - dodał polityk wierny Kijowowi. Jego zdaniem sami mieszkańcy Makiejewki twierdzą, że za morderstwo odpowiadają członkowie rosyjskiego aparatu okupacyjnego. Andriuszczenko ocenił, że Rosjanie będą próbowali tuszować zbrodnie, których w przyszłości może pojawiać się więcej, ponieważ Moskwa werbowała na wojnę z Ukrainą "nieludzi i przestępców, neonazistów i inne ludzkie śmieci".