Jak poinformował w czwartek doradca burmistrza Mariupola, Piotr Andriuszczenko, głównym celem odwołania wakacji dla dzieci w Mariupolu jest "deukranizacja i przygotowanie uczniów do kolejnego roku szkolnego, realizowanego zgodnie z rosyjskim programem nauczania". - Dzieci przez całe lato będą się uczyć rosyjskiego języka, rosyjskiej historii i matematyki - również po rosyjsku - oświadczył Andriuszczenko. Rosjanie chcą zniszczyć ukraińskojęzyczne książki. "Są przeciwni ekstremizmowi" Jak tłumaczy dalej urzędnik, Rosjanie zamierzają wznowić pracę dziewięciu szkół. - Znaleźli już pięćdziesięciu nauczycieli, którzy zgodzili się zrealizować zaproponowany przez Rosję plan - podaje Andriuszczenko. Dzień wcześniej, Andriuszczenko informował na Telegramie, że Rosjanie rozpoczęli w Doniecku wielki przegląd bibliotek, szkół i innych księgozbiorów w mieście. Powodem takich działań ma być "sprzeciw młodzieży" dotyczący ekstremizmu. Według Rosjan, do literatury "ekstremistycznej" należą m.in. wszystkie podręczniki o historii Ukrainy, a także te związane z ukraińską literaturą. - W rezultacie, wszystkie ukraińskojęzyczne książki mają zostać zniszczone - twierdzi doradca burmistrza Mariupola. W połowie maja, Andriuszczenko informował także o świetlicy dziecięcej, którą Rosjanie otworzyli w zrujnowanym przedszkolu w Mariupolu. "Zmuszono rodziców do uprzątnięcia gruzów, a także zdobycia materiałów budowlanych i wyremontowania placówki we własnym zakresie" - napisał urzędnik. "Groteskowe wieści. (...) Żeby dobrze zrozumieć kontekst sytuacji - pierwsze piętro przedszkola jest prawie zrujnowane, nie ma elektryczności, wodę trzeba dostarczać z zewnątrz. Jedzenie przygotowuje się na ognisku na ulicy. Głównym przysmakiem na otwarcie (świetlicy - red.) była kasza z jabłkami" - pisał w połowie maja Andriuszczenko. Doradca mera opublikował zdjęcie, na którym widać dziecięcą książeczkę (prawdopodobnie do nauki czytania - red.) o nazwie "Alfabet Donbasu". Słowo "Donbasu" na okładce zostało ukazane w barwach flagi samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej. Rezygnacja z języka angielskiego na Krymie. "Głupie podążanie za obcą cywilizacją" Ingerowanie przez Rosjan w program nauczania w Ukrainie nie sprowadza się jedynie do zastępowania języka ukraińskiego rosyjskim. Na Krymie, najeźdźcy podjęli decyzję o usunięciu ze szkolnego nauczania również języka angielskiego. Uzasadnienie? "Po co uczyć się języka angielskiego, jeśli nigdy nie pojedzie się do Londynu?" - pytał retorycznie Władimnir Konstantinow, przewodniczący Rady Państwa Republiki Krymu. Jak dodał "głupie podążanie za obcą cywilizacją jest niebezpieczne".