W piątek na antenie węgierskiego Radia Kossuth premier Viktor Orban mówił m.in. o wysokiej inflacji, która na Węgrzech wynosi obecnie 17,6 proc. Jak podkreślił, należy podjąć kolejne działania w celu jej obniżenia. Viktor Orban porównuje Węgry do Watykanu Stwierdził również, że sytuacja gospodarcza zmieni się natychmiast, gdy zakończy się wojna w Ukrainie. Orban podkreślił, że takie rozwiązanie oszczędziłoby też "setki istnień". Jak stwierdził, jednym wyjściem politycznym i moralnym jest nawoływanie do pokoju w Ukrainie. - Potrzebny jest pokój, ale oprócz Węgier tylko Watykan podziela taką opinię - stwierdził, cytowany przez portal Hungary Today. Orban nie chciał "rujnować się dla Ukrainy". Teraz zachęca do rozmów Pod koniec marca ubiegłego roku, miesiąc po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Viktor Orban podkreślał, że Węgry robią wszystko, co w ich mocy, by pomagać Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że Ukraińcy "nie mogą wymagać, żeby się dla nich rujnować". Już wtedy podkreślał, że embargo na rosyjskie surowce przyniesie problemy węgierskiej gospodarce. - Jeśli nie będzie ropy i gazu, węgierska gospodarka zatrzyma się: fabryki zostaną zamknięte, pojawi się masowe bezrobocie. To, o co proszą Ukraińcy, to całkowite zatrzymanie węgierskiej gospodarki i obniżenie poziomu jej produktywności do stanu, jaki był 8-10 lat temu - mówił wtedy. W maju tego roku Orban ocenił, że Ukraina "nie będzie w stanie wygrać wojny z Rosją". Stwierdził, że do zakończenia konfliktu dojdzie, gdy "zawarte zostanie porozumienie między USA i Rosją". Natomiast na początku czerwca podkreślał, że Ukraińcy zamiast szykować się na ofensywę, "powinni zająć się negocjacjami pokojowymi". - Węgrzy mieli rację. Od początku oba kraje powinny dążyć do pokoju - powiedział Viktor Orban. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!