Rosja kolejny raz się po "atomowe" argumenty w związku z trwającą od niemal trzech lat wojną w Ukrainie. W czwartek głos w sprawie wsparcia Zachodu dla Kijowa zabrał wiceszef MSZ Rosji Siergiej Riabkow. - Nigdy nie mieliśmy do czynienia z sytuacją taką, jaką mamy dziś. Nie ma takiego precedensu w historii - zaczął polityk. Stwierdził, że "w tej chwili nie można bagatelizować ryzyka bezpośredniej konfrontacji militarnej między mocarstwami". W jego opinii "poruszamy się po nieznanym terytorium militarno-politycznym". - A nasi przeciwnicy wiedzą, że nie mogą pozwolić sobie na popełnienie błędu - uzupełnił. Riabkow przestrzegł, że "koszt popełnienia takiego błędu może być potencjalnie katastrofalny". Dalej zwrócił się bezpośrednio do dziennikarzy. W opinii polityka należy zadać sobie pytanie, czy "po drugiej stronie są w stanie prawidłowo ocenić konsekwencje swojego postępowania". - Uwierzcie mi, gdy mówię, że my idziemy naprzód pewnym krokiem i nie popełnimy błędu - podkreślił Riabkow. Wojna w Ukrainie. Rosja odmawia negocjacji z USA Na tej samej konferencji Siergiej Riabkow zaznaczył, że Rosja nie zamierza negocjować z USA w sprawie "stabilności" nuklearnej. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Zdaniem wiceszefa kremlowskiego MSZ nie ku temu pola zwłaszcza w sytuacji, w której Zachód nie przedstawił żadnych "wstępnych warunków". - Strategiczne negocjacje dla Rosji są nierozerwalnie związane z obecną sytuacją militarną i polityczną - zaznaczył polityk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!