Nie żyje ukraińska dziennikarka i blogerka Oksana Gajdar. Zginęła najprawdopodobniej 11 lub 12 marca podczas rosyjskiego ostrzału wsi Szewczenkowe w rejonie browarskim w obwodzie kijowskim. "Rosjanie strzelają nawet do rowerów" "Od wczoraj nie mamy światła, internet ledwo żyje. Rosjanie nie pozwalają nikomu odejść, strzelają do samochodów, a nawet rowerów, można tylko cicho siedzieć w domach. Katastrofa humanitarna to kwestia maksymalnie miesiąca. Usuwam Twittera, do zobaczenia. Niech żyje Ukraina!" - napisała 11 marca dziennikarka w ostatnim wpisie na Twitterze, gdzie pisała pod pseudonimem Ruda Pani. O śmierci koleżanki i przyjaciółki poinformowała na Facebooku w miniony piątek Larysa Wakulnicka. "Wieczna pamięć prawdziwej córce Ukrainy" - napisała Wakulnicka. Dodała, że dziennikarka zginęła wraz z matką. "Cały ten czas gadaliśmy, nie straciliśmy kontaktu... Ostatni raz pisałem do niej 7 marca. Wiadomość nie została przeczytana, teraz wiem dlaczego. Wieś była pod okupacją" - pisze z kolei Sergiej Tomilenko prezes Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy. Nie wahała się pisać w Moskwie, co myśli Oksana Gaidar urodziła się i wychowała w Kijowie. Ukończyła Wydział Dziennikarstwa Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Szewczenki. Jej ojciec, Jurij Gajdar, był dziennikarzem i zastępcą redaktora naczelnego "Sportiwnej Gazety". Gaidar publikowała artykuły historyczne potępiające politykę Rosji. Jej przyjaciele podkreślają, że w tym samym czasie mieszkała wraz z mężem i dzieckiem w Moskwie. "Wywierano na nią presję, ona i jej mąż byli wówczas zastraszani, jak mówiła mi Oksana" - podała w komentarzu dziennikarka "Tygodnia Ukraińskiego" w Paryżu Ałła Łazareva, która znała zmarłą od wielu lat. Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Gajdar wróciła do kraju, do matki, która mieszkała pod Kijowem, by się nią opiekować. Wieś zajęli jednak Rosjanie. "Rosyjski pokój" dopadł ją na Ukrainie "Oksana i ja byliśmy koleżankami z klasy, po ukończeniu studiów przez jakiś czas pracowała w agencji Ukrinform, ale później znalazła swoją drogę" - wspomina pierwsza sekretarz Krajowego Związku Dziennikarzy Ukrainy Lina Kushch. "Przyjaciele mówią o Oksanie jako bardzo patriotycznej, wytrwałej i prostolinijnej osobie. Jej poruszające posty i publikacje zostały przeczytane i udostępnione przez tysiące ludzi. Tragicznym zbiegiem okoliczności 'Rosyjski pokój' dopadł ją tu, na Ukrainie, w domu jej matki. To bolesna i nieodwracalna strata dla nas wszystkich, którzy znali i czytali Rudą Panią" - napisał Siergiej Tomilenko. Narodowy Związek Dziennikarzy Ukrainy złożył rodzinie i przyjaciołom Oksany Gajdar "najgłębsze kondolencje".