Posłowie opozycji mówią jednym głosem: ustawa o obronie ojczyzny jest potrzebna, nasz kraj jest zagrożony, dlatego poprzemy ustawę autorstwa PiS. Opozycja poprze projekt PiS - PiS może liczyć na pełna współpracę nad ustawą o obronie ojczyzny - deklaruje w rozmowie z Interią Borys Budka (KO). - Będziemy nad nią pracować w komisji - chcielibyśmy, żeby to była nadzwyczajna komisja. Oczekujemy przyjęcia kilku kluczowych poprawek, ale tak jak powiedział przewodniczący Donald Tusk: liczymy, ze kształt tej ustawy pozwoli na jej przyjęcie przez aklamację - podkreśla. W podobnym tonie wypowiada się Marek Sawicki (PSL). - Ustawa o obronie ojczyzny jest potrzebna Polsce, całemu narodowi. W sytuacji nadzwyczajnej cały naród jednoczy się wokół najważniejszych spraw, czyli bezpieczeństwa - tłumaczy, zaznaczając, powinny zostać do niej wprowadzone jeszcze poprawki. Również Lewica daje ustawie zielone światło, z zastrzeżeniem, że na etapie prac w komisji może zgłosić jeszcze do niej poprawki. - Konfederacja poprze ustawę o obronie ojczyzny w całości - zapowiedział Artur Dziambor. O założeniach ustawy mają mówić w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, że ustawa powinna zostać przyjęta w przyszłym tygodniu (posiedzenie zaplanowano we wtorek i środę). Ustawa o obronie ojczyzny Projekt ustawy o obronie ojczyzny zakłada szybszy niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii udział wydatków na obronność w PKB. Poziom 2,3 proc. ma zostać osiągnięty w roku 2023 (a nie w 2024 r.); osiągnięcie poziomu 2,5 proc. planuje się w roku 2024, a nie - jak zakłada obecna ustawa o modernizacji - począwszy od roku 2030. Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano - poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego - oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego. W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt wicepremier Jarosław Kaczyński oraz szef MON Mariusz Błaszczak mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych WOT. Rozwiązania projektu przewidują wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział rezerwowej służby wojskowej na aktywną i pasywną. Projekt zawiera także przepisy o powoływaniu, do służby, zwalniania z niej, zasadach pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Zapisano w nim także regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej. Rosyjska agresja na Ukrainę. Relacja na żywo.