USA wiedziały o ataku Kremla. "Ostrzeżenie 30 minut przed startem"
Rosja informowała Stany Zjednoczone o zamiarze wystrzelenia rakiety balistycznej średniego zasięgu przeciwko Ukrainie - twierdzi rzecznik Kremla. Według Dmitrija Pieskowa amerykańskie służby otrzymały z Moskwy "automatyczną wiadomość 30 minut przed planowanym startem". Słowa przedstawiciela Putina potwierdził Waszyngton. Biały Dom oświadczył, że "w ostatnich dniach ostrzegał Ukrainę i jej sojuszników, by mogli się przygotować".
- Strona rosyjska ostrzegła Amerykanów o wystrzeleniu pocisku "Oresznik" za pośrednictwem automatycznego komunikatu - cytuje rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa państwowa agencja TASS.
Według reprezentanta Władimira Putina rosyjskie Narodowe Centrum ds. Redukcji Zagrożenia Jądrowego "z automatu" wysłało wiadomość do służb w Stanach Zjednoczonych "30 minut przed planowanym startem".
Rosja zaatakowała w Ukrainie. USA potwierdzają twierdzenia Kremla
Twierdzenia Pieskowa potwierdził Waszyngton. - Stany Zjednoczone wiedzą o wystrzeleniu przez Rosję w czwartek rakiety balistycznej średniego zasięgu w kierunku Ukrainy i w ostatnich dniach informowały Ukrainę i jej sojuszników, aby pomóc im się przygotować - oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre.
Jednocześnie podkreślała, że Rosja ponosi odpowiedzialność za eskalację konfliktu, w tym poprzez włączenie do działań zbrojnych żołnierzy z Korei Północnej.
USA zmienią swoją politykę? "Nie widzimy powodu"
- Eskalacja na każdym kroku pochodzi z Rosji - mówiła Jean-Pierre, dodając, że Stany Zjednoczone ostrzegły Moskwę przed angażowaniem w wojnę "innego kraju z innej części świata".
Rzeczniczka zapewniła, że ustępujący prezydent Joe Biden będzie kontynuował "zwiększanie" pomocy dla Ukrainy w ostatnich miesiącach kadencji. - Rosja to ci, którzy eskalują. Będziemy nadal wspierać Ukrainę, gdy będzie ona odpierać tę agresję - mówiła.
Zaznaczyła też, że Stany Zjednoczone nie widzą "żadnego powodu", by zmieniać swoje stanowisko lub doktrynę nuklearną w reakcji na zmiany ogłoszone przez Rosję. Jean-Pierre określiła krok Putina "nieodpowiedzialną retoryką". - Nie widzimy powodu, by zmieniać nasze stanowisko lub doktrynę w sprawie programu nuklearnego w odpowiedzi na oświadczenia Rosji - oznajmiła.
Atak na Dniepr. Czym uderzyli Rosjanie?
Władimir Putin mówił wcześniej, że Rosja przeprowadziła test nowego typu hipersonicznego pocisku średniego zasięgu kierując go przeciwko ukraińskiemu miastu Dniepr. Według Moskwy nie był on wyposażony w głowicę jądrową.
Siły Powietrzne Ukrainy podawały początkowo, że Rosja użyła pocisku międzykontynentalnego. Potem informację tę powtórzył Wołodymyr Zełenski. Według Kijowa rakieta została wystrzelona z obwodu astrachańskiego w Rosji. Taki pocisk ma zdolność przenoszenia ładunków jądrowych, a jego zasięg wynosi do 6 tys. km. Rakieta spadła w okolicach miasta Dniepr w południowo-wschodniej części Ukrainy.
Amerykańskie media, a także agencja Reutera, powołując się na urzędników z USA, podawały, że pocisk użyty do uderzenia na zakłady w Dnieprze wydawał się być pociskiem balistycznym średniego zasięgu. Jak dodano, był to "nowy typ" rakiety, monitorowany od pewnego czasu przez Waszyngton. Doniesienia te pojawiły się zanim Biały Dom potwierdził, że Rosja użyła przeciwko Ukrainie właśnie tego rodzaju broni.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!