Sytuacja miała mieć miejsce w grudniu. Wówczas - jak twierdzi agencja Bloomberg w swoim artykule - sygnał z Kremla miał zostać przekazany wysokim rangą oficjelom USA poprzez niewymienionego z nazwiska pośrednika. Miał on stwierdzić, że Władimir Putin jest skłonny rozważyć zrezygnowanie z żądania zachowania przez Ukrainę neutralnego statusu, a nawet ostatecznie do porzucenia obiekcji co do członkostwa Kijowa w NATO. Kosztem tego miałoby być zaakceptowanie terenów będących pod rosyjską okupacją. Putin sprawdza reakcję USA, Stany reagują Agencja podkreśla jednak, że Putin prawdopodobnie chce sprawdzić, czy Stany Zjednoczone są gotowe do zaangażowania się w rozmowy na ten temat i bada reakcję. Bloomberg ocenia, że nawet jeśli rosyjska propozycja nie jest składana w dobrej wierze, może wprowadzić zamęt i doprowadzić do podziałów wewnątrz zachodniego obozu, jak również wewnątrz Ukrainy. Autorzy publikacji skontaktowali się z Rzeczniczką Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson, by skomentowała informacje o sygnałach wysyłanych w kierunku USA. "Biały Dom nie wie o opisanych zmianach w stanowisku Rosji" - przekazała, dodając, że "to do Ukrainy należeć będzie decyzja czy, kiedy i jak negocjować z Rosją". Zobacz też: Głos z Kijowa w sprawie negocjacji. Padły warunki Bloomberg przypomniała też wypowiedź szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena, który podczas niedawnego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos powiedział, że "nie widzi" perspektyw na długoterminowe zawieszenie broni ani rosyjskiej skłonności do rezygnacji ze swoich głównych celów. Artykuł Bloomberga nie jest jednak pierwszym, w którym wysuwa się myśl o rzekomej gotowości rosyjskiego prezydenta do negocjacji. W zeszłym miesiącu dziennik "The New York Times" opublikował artykuł, według którego Putin jest gotowy zawrzeć "rozejm", jeśli Kijów i Zachód uznają nielegalnie okupowane przez Rosję terytoria Ukrainy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!