"Wczoraj, po bliskich konsultacjach naszych rządów, Niemcy ogłosiły, że wstrzymają certyfikację gazociągu. Dziś rozkazałem mojej administracji nałożyć sankcje na Nord Stream 2 AG i członków jego zarządu" - oznajmił Biden w oświadczeniu. Prezydent zmienił w ten sposób swoją decyzję z maja 2021 roku, kiedy skorzystał z prawa odejścia od restrykcji przeciwko tej firmie. Znajomy Putina Szefem spółki powołanej do nadzorowania budowy i operacji gazociągu Nord Stream 2 jest Matthias Warnig, były funkcjonariusz NRD-owskich służb bezpieczeństwa Stasi i wieloletni znajomy i współpracownik rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Biden zaznaczył, że sankcje na NS2 są częścią pierwszej transzy sankcji w reakcji na ponowne rozpoczęcie rosyjskiej napaści na Ukrainę w postaci otwartego wkroczenia rosyjskich wojsk do Donbasu. Zastrzegł jednocześnie, że nie zawaha się przed podjęciem kolejnych kroków w przypadku rosyjskiej eskalacji. "Za sprawą swoich działań, prezydent Putin dał światu przytłaczający impuls do odejścia od rosyjskiego gazu na rzecz innych form energii" - stwierdził Biden. Podziękował przy tym kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi za jego "przywództwo" w obliczu rosyjskiej agresji i decyzję o wstrzymaniu certyfikacji gazociągu NS2. Nord Stream 2 wstrzymany Kanclerz Niemiec Olaf Scholz poinformował we wtorek, że w związku z zaostrzającym się konfliktem rosyjsko-ukraińskim rząd Niemiec wstrzymuje do odwołania proces zatwierdzania rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. We wtorek wieczorem Biały Dom poinformował, że w konsultacji z Niemcami zdecydował, iż Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony. Gazociąg łączący Rosję i Niemcy jest pod względem technicznym gotowy do eksploatacji, przesył nie może jednak zostać uruchomiony bez koniecznych zezwoleń i certyfikacji. Federalna Agencji Sieci wstrzymała tymczasowo proces certyfikacji w listopadzie zeszłego roku, ale wówczas podyktowane to było koniecznością spełnienia przez inwestora konkretnych wymogów. W celu budowy i eksploatacji NS2 Gazprom założył w 2015 roku spółkę Nord Stream 2 AG z siedzibą w Szwajcarii. Pierwotnie w skład konsorcjum wchodziło pięć europejskich grup energetycznych: Engie (Francja), Shell (Wielka Brytania), OMV (Austria) oraz Wintershall DEA i Uniper (Niemcy). Jednak po tym, gdy Polska złożyła skargę do UE, firmy te wycofały się, pozostając w projekcie jako inwestorzy. Łączny zakładany koszt projektu to ok. 10 mld euro, z czego połowę poniósł Gazprom (5 mld euro), a połowę pięć pozostałych firm (po 1 mld euro).