Siły ukraińskie zestrzeliły od początku inwazji 44 rosyjskie samoloty i 44 śmigłowce - poinformowały w sobotę wieczorem siły powietrzne Ukrainy. "Lotników wroga, którzy się katapultowali i przeżyli, znaleźli ukraińscy żołnierze. Udzielono im pomocy medycznej i już składają zeznania o zbrodniach putinowskiego reżimu przeciw ludzkości" - poinformowano w oświadczeniu na Facebooku. Dodano, że obrona przeciwlotnicza strąciła w ciągu ostatniej doby rosyjski samolot bezzałogowy Orłan-10 oraz kilka rakiet manewrujących lecących na ukraińskie miasta, a ukraińskie bombowce Su-24M i myśliwce Su-25 uderzyły w kolumny rosyjskiego sprzętu wojskowego. Portal RBK, powołując się na oświadczenie Gwardii Narodowej w serwisie Facebook, podał, że od początku rosyjskiej inwazji do obrony terytorialnej przystąpiło 100 tys. Ukraińców. Po zakończeniu wojny obrona terytorialna stanie się częścią systemu obronnego Ukrainy - zapowiedziano. "Jesteśmy dumni z takiej pomocy, razem do końca! Dziękujemy każdemu odważnemu Ukraińcowi i Ukraince, którzy wraz z nami pokazują nieugiętego ducha ukraińskiego wojownika!" - podkreśliła Gwardia Narodowa Ukrainy. 400 tys. mieszkańców Mariupola nadal w rosyjskiej blokadzie Tyczasem sytuacja ludności cywilnej jest ekstremalnie trudna. 400 tys. mieszkańców ukraińskiego Mariupola pozostaje w rosyjskiej blokadzie po przerwaniu ewakuacji miasta - poinformował mer Mariupola Wadym Bojczenko w ukraińskiej telewizji. Sytuacja humanitarna w mieście jest fatalna, są problemy z dostępem do wody pitnej - alarmują Lekarze bez Granic. "Okupanci, którzy zerwali ewakuacje mieszkańców Mariupola, faktycznie wzięli całe miasto do niewoli" - oznajmił Bojczenko. Zaznaczył, że dzielnice mieszkalne Mariupola są od sześciu dni ostrzeliwane, niszczona jest infrastruktura, dużo ludzi odniosło obrażenia i wielu zginęło. Mariupol. Ostrzał w czasie ewakuacji Jak twierdzi humanitarna organizacja Lekarze bez Granic (MSF), sytuacja w Mariupolu jest katastrofalna. Koordynator MSF na Ukrainie, Laurent Ligozat, powiedział w sobotę agencji informacyjnej AFP, że sytuacja w tym mieście "pogarsza się z dnia na dzień." Ludzie w Mariupolu mają "bardzo duże problemy z dostępem do wody pitnej" - dodał Ligozat. Na sobotę zaplanowano ewakuację cywilnych dzielnic Mariupola. Mer powiedział jednak, że gdy ją zaczynano, wojska rosyjskie wznowiły ostrzał. "Są nam potrzebne gwarancje bezpieczeństwa" - oświadczył Bojczenko. Jednocześnie sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w opublikowanym w niedzielę rano komunikacie zapowiada, że wojsko broni Mariupola na południu Ukrainy i Czernihowa na północy kraju, a "wróg ponosi straty i dlatego nieustannie stara się unikać bezpośredniego kontaktu ogniowego z oddziałami" ukraińskim. Pod Kijowem zacięte walki. Przypadki rozstrzeliwania cywilów Nie ma możliwości ewakuowanie ludzi z Buczy i Hostomla - podkijowskich miast, o które od kilku dni toczą się zacięte walki - poinformował w niedzielę z kolei szef władz obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. W miejscowościach tych położonych na północny zachód od ukraińskiej stolicy ma też dochodzić do rozstrzeliwania cywilów. "Niestety bez zawieszenia broni ewakuacja ludzi z Buczy i Hostomla jest niemożliwa. Trwają tam walki" - powiedział Ołeksij Kułeba. Według lokalnych mieszkańców, na których powołuje się Ukraińska Prawda w Buczy Rosjanie nie pozwalają mieszkańcom opuszczać schronów. Portal opisuje przypadek wtargnięcia rosyjskich żołnierzy na prywatna posesję, gdzie mieli oni rozstrzelać 69-letniego mężczyznę, a jego żonie kazali "siedzieć w domu i nie wychodzić".