Jak podaje strona Ukraińska, Rosja po cichu ma prowadzić mobilizację. "Komisariaty wojskowe próbują przyciągnąć byłych żołnierzy do służby i podpisać odpowiednie umowy, preferowane są osoby, które mają już doświadczenie bojowe" - czytamy w komunikacie sztabu generalnego ukraińskiego wojska. Ukraińcy podają też, że rosyjski i białoruski sprzęt wojskowy jest transportowany przez Białoruś i gromadzony wzdłuż granicy z Ukrainą. Wojna w Ukrainie. Rosja próbuje ukrywać swoje straty Ukraińska armia informuje o kolejnych sukcesach na froncie. We wtorek obrona przeciwlotnicza zestrzeliła sześć rosyjskich samolotów, jeden śmigłowiec, pięć dronów i pięć rakiet. Liczba strąconych wrogich samolotów przekroczyła 100 - podała w środę agencja Ukrinform, cytując dowództwo sił powietrznych Ukrainy. Jak analizują eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich, działania wojenne mają charakter pozycyjny, ale - wbrew komunikatom strony ukraińskiej - siły rosyjskie nieprzerwanie atakują. Eksperci OSW podkreślają, że obie strony konfliktu prowadzą wojnę informacyjną, dlatego podawane dane o stratach przeciwników są w dużej mierze szacunkowe i zawyżane bądź zaniżane. "Nie zmienia to faktu, że strona rosyjska próbuje skrzętnie ukrywać swoje straty, zwłaszcza ludzkie. Szczątkowe informacje natychmiast cenzurowane napływające od rosyjskich władz lokalnych świadczą, że liczba zabitych żołnierzy rosyjskich może wynosić według różnych szacunków od 5 tys. do 9 tys. osób. Zwraca również uwagę, że Rosjanie nie podają danych o stratach ukraińskich, co może oznaczać, że są one o wiele niższe od strat rosyjskich" - piszą analitycy warszawskiego ośrodka.