Ukraińska armia twierdzi, że od początku wojny zginęło 11 tys. rosyjskich żołnierzy. Oprócz tego Rosja miała ponieść ogromne straty w zakresie swojego zaopatrzenia. Według ukraińskiej armii to m.in. 290 zniszczonych czołgów, 999 transporterów opancerzonych, 117 zestawów artylerii, 50 wyrzutni rakiet, 46 samolotów, 68 śmigłowców, trzy jednostki pływające i siedem bezzałogowców. Ukraińskie dowództwo piechoty morskiej poinformowało jednocześnie w poniedziałek rano, że w nocy zniszczono 30 rosyjskich śmigłowców pod Chersoniem. "W nocy siły ukraińskie zaatakowały lotnisko Czornobajiwka pod Chersoniem. Okupanci rozmieścili tam część swoich maszyn lotniczych. Zniszczono 30 śmigłowców, a także skład osobowy oraz sprzęt" - podano w komunikacie na Facebooku. Pod Mikołajowem, jak przekazano, w nocy zniszczono trzy rosyjskie kolumny. Ukraińcy przejęli dużą ilość sprzętu kołowego oraz siedem haubicoarmat D-20. Wojna w Ukrainie. Ukraińcy odpierają krwawe ataki Choć Ukraińcom udaje się odeprzeć rosyjskie ataki, po stronie naszego wschodniego sąsiada również notowane są potężne straty. Regiony informują o przybywających ofiarach, także wśród ludności cywilnej, która ginie pod ostrzałem rosyjskich rakiet. Od 24 lutego w wyniku rosyjskich ostrzałów i działań bojowych w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy zginęło 133 cywilów, w tym pięcioro dzieci; rannych jest 319 osób cywilnych - poinformowała w najnowszym komunikacie agencja Interfax-Ukraina, powołując się na dane policji. Ogółem, wraz z wojskowymi, zabitych na terenie obwodu jest 209, a rannych - 443.