"Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi na takie nieprzyjazne działania Białorusi" - napisał na Facebooku Nikołenko, podaje RBK-Ukraina. Nikołenko: Białoruś zrobiła "szpiegów" z pracowników ukraińskiej ambasady "Liczymy na to, że ostatecznym celem tej prowokacji nie jest nasilenie antyukraińskiej histerii, by usprawiedliwić wsparcie agresji zbrojnej Rosji przeciwko Ukrainie" - poinformował rzecznik. "Strona białoruska zrobiła 'szpiegów' z pracowników ukraińskiej ambasady w Mińsku, którzy oficjalnie reprezentują różne struktury - ministerstwo obrony, SBU, straż graniczną. Opublikowano ich personalne dane. Przed wojną ludzie ci odbyli setki spotkań z oficjalnymi przedstawicielami Białorusi. Tego raczej nie da się określić jako działalność 'pod przykryciem'" - wyjaśniał urzędnik. Wcześniej białoruski Komitet Bezpieczeństwa Państwowego oświadczył, że część pracowników dyplomatycznych Ukrainy na Białorusi była "etatowymi pracownikami wywiadu". "Współpracownikiem wywiadu miał być dziennikarz" Współpracownikiem wywiadu miał też być, według wersji KGB, przetrzymywany od marca w areszcie dziennikarz śledczy z Grodna Dzianis Iwaszyn, uznany przez obrońców praw człowieka za więźnia politycznego. W trwającej od 24 lutego rosyjskiej agresji na Ukrainę używane są m.in. rosyjskie siły, zgrupowane na terytorium Białorusi, a tamtejsze lotniska są używane przez rosyjskie lotnictwo bojowe. Istnieje również obawa, że do działań zbrojnych przeciwko Ukrainie mogą zostać włączone wojska białoruskie. 19 marca strona białoruska poinformowała, że ostatni dyplomaci z tego kraju opuścili Ukrainę. Ukraińskie placówki dyplomatyczne wciąż pracują na Białorusi.