Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ponownie wyraził obawę, iż Rosja może użyć w trwającej wojnie wojsk białoruskich. Jak powiadomił ukraiński sztab we wtorek na Facebooku, dobiega końca koncentrowanie jednostek białoruskich na granicy z Ukrainą. Według sztabu wojska rosyjskie planują "zaangażowanie najlepiej przygotowanych jednostek" białoruskich. W poniedziałek sztab informował, że wojska rosyjskie prowadzą ostrzały rakietowe i lotnicze głównie z terytorium Białorusi i że "istnieje wysokie prawdopodobieństwo użycia sił Białorusi". Ostrzał w Charkowie Rosjanie ostrzelali centrum Charkowa. Na głównym placu miasta, w pobliżu siedziby władz obwodowych, doszło do wielkiego wybuchu. Na nagraniach widać wielki wybuch na placu Swobody, niedaleko siedziby obwodowej administracji. W chwili eksplozji na skrzyżowaniu było dużo samochodów i ludzi. W centrum Charkowa wybuchają rakiety - poinformował we wtorek rano doradca w ukraińskim MSW Anton Heraszczenko. "Na moim kochanym centralnym placu Swobody w Charkowie wybuchają rakiety! Serce pęka" - napisał w Telegramie Heraszczenko. Na nagraniach widać skutki uderzenia - uszkodzone budynki, zniszczone samochody. Pociski trafiły m.in. w siedzibę władz obwodowych, filharmonię i osiedle. "Szaleni 'wyzwoliciele' już nawet nie kryją, że ich naloty przeprowadzane są na cywilów. Teraz wróg cynicznie i demonstracyjnie odpala rakiety na centrum Charkowa" - napisano w komunikacie ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Co najmniej 10 osób zginęło, a ponad 35 zostało rannych we wtorkowych rosyjskich ostrzałach Charkowa na wschodzie Ukrainy - poinformował doradca w ukraińskim MSW Anton Heraszczenko. Jak przekazał, na główny plac miasta - plac Swobody - spadła rakieta Kalibr. Po tym jak na miejsce przyjechali po kilku minutach ratownicy, doszło do powtórnego ataku taką samą rakietą, tym razem w budynek. Jedna trzecia siedziby władz obwodu charkowskiego zawaliła się - ocenił Heraszczenko. Trwa przeszukiwanie gruzów; ofiar i rannych będzie jeszcze więcej - dodał. Rosjanie ostrzelali Charków rakietami Grad i pociskami manewrującymi - poinformował szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. "Dziś nasz wróg podstępnie rozpoczął ostrzały centrum Charkowa i osiedli mieszkaniowych z systemów Grad i z pocisków manewrujących" - powiedział na nagraniu Syniehubow. Wojna w Ukrainie. Ofiary ostrzału pod Kijowem W wyniku poniedziałkowych rosyjskich ostrzałów rakietowych w Wasylkowie pod Kijowem zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne - poinformowała mer tego miasta Natalia Bałasynowycz. Rannych przewieziono do szpitala. Mer zaapelowała do mieszkańców o pozostawanie w schronach. Bałasynowycz poinformowała na Facebooku, że w ostrzale zniszczony został czteropiętrowy budynek, w którym byli ludzie. - To straszne nieszczęście. Po prostu brak mi słów - powiedziała w nagraniu. Jak dodała, w sąsiedniej miejscowości Kalinówka w wyniku ostrzału rakietowego zniszczone zostały trzy domy. Na razie nie ma informacji czy są ofiary. Wojna w Ukrainie. "Chersoń był i pozostaje ukraiński" - Przy wjazdach do Chersonia wojska rosyjskie ustawiły punkty kontrolne. Trudno powiedzieć, jak sytuacja będzie się dalej rozwijać. (...) Chersoń był i pozostaje ukraiński - zapewnił we wtorek nad ranem mer Chersonia Ihor Kołychajew. Zaapelował do mieszkańców o zachowanie zimnej krwi. - Proszę każdego z was o zachowanie spokoju i rozsądku. Nie wychodźcie na zewnątrz podczas godziny policyjnej. Nie wszczynajcie z nikim agresywnych dyskusji i nie prowokujcie wroga do konfliktów. Największą wartością tego miasta jest wasze życie. To nie jest bójka, to wojna. A wojnę wygrywa się rozsądnymi działaniami i opanowaniem. Chersoń przetrwa! Ale dajcie mu na to szansę - wezwał mer. Chersoń to około 300-tysięczne miasto położone nad Dnieprem niedaleko jego ujścia do Morza Czarnego.