Ludmiła Denisowa piastowała stanowisko rzecznika praw obywatelskich od 15 marca 2018 r. Nie dokończy jednak pięcioletniej kadencji. Wynik głosowania zamieścił na Telegramie poseł Jarosław Żelezniak: Jak podawała Ukraińska Prawda, przyczyną takiej decyzji miała być retoryka Denisowej dotycząca przestępstw seksualnych, których dopuszczali się Rosjanie podczas wojny. Zbyt drastyczne wypowiedzi? Przeciwko drastycznemu sposobowi komunikowania protestowali w otwartym liście dziennikarze oraz lekarze. Portal, informując w poniedziałek o zbliżającej się dymisji, powołał się na kilka źródeł - w tym samą Ludmiłę Denisową. - Właśnie się dowiedziałam, że z polecenia prezydenta planowane jest na jutro wyrażenie wobec mnie, jako rzecznika praw człowieka w Radzie Najwyższej, wotum nieufności - powiedziała Denisowa podczas konferencji prasowej. Według niej decyzja taka miała być podjęta rzekomo podczas narady u prezydenta. Denisowa informowała o okrucieństwie Rosjan W połowie maja Ludmiła Denisowa poinformowała w mediach społecznościowych, że każdego dnia na specjalną linię pomocy psychologicznej zgłaszane są kolejne przypadki przemocy seksualnej, której ofiarą padają Ukraińcy. Denisowa opisała kilka sytuacji, w których Rosjanie dopuścili się okrutnych czynów. Zgwałcone zostały trzy dziewczynki, trojaczki w wieku dziewięciu lat. Wszystko działo się na oczach ich matki. Dzieci trafiły do szpitala z obrażeniami narządów płciowych - podawała. Rzeczniczka praw obywatelskich informowała, że żołnierze gwałcą nawet bardzo małe dzieci. Roczny chłopiec został wykorzystany przez dwóch żołnierzy i zmarł w wyniku obrażeń. Zgwałcona została również dziewięciomiesięczna dziewczynka. Z kolei dwulatka dręczona przez dwóch mężczyzn przeżyła.