Wiceminister Hanna Maylar dodała, że są to pociski wystrzelone zarówno z baz lotniczych, morskich, jak i naziemnych. - W wyniku sankcji, które są teraz egzekwowane, (Rosjanie - red.) nie będą mogli otrzymać podzespołów, więc przez jakiś czas będą mogli korzystać z tego, co kupili wcześniej - powiedziała Malyar. Według ukraińskiej polityk zasoby, które rosyjskie wojsko do tej pory zużyło nie mogą być szybko uzupełnione. Zdaniem wiceminister, proces ten będzie trwał latami. Wojna na Ukrainie. Wiceminister: Rosja rozważa użycie broni jądrowej Jednocześnie Malyar zaznaczyła, że Rosja rozważa obecnie szereg scenariuszy oprócz tradycyjnego użycia wojsk lądowych, ataku lotniczego lub rakietowego. Konkretnie, według ukraińskiej polityk, chodzi o użycie broni chemicznej lub jądrowej. Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Generał Mark Milley o groźbach Rosji: Wymachiwanie nuklearną szabelką Wiceszefowa resortu obrony podkreśliła wolę walki Ukrainy i odrzuciła możliwość kapitulacji. - Nikt nie zamierza się poddać - oświadczyła Malyar i dodała: "Dziś widzimy, że Ukraina może liczyć na pomoc świata zachodniego, a to wcześniej niż później bardzo poważnie zmieni scenariusz wojny".