We wpisie opublikowanym na Telegramie przez Prokuraturę Generalną czytamy, że 23 września prokuratorzy wraz z funkcjonariuszami organów ścigania we wsi Łypci w obwodzie charkowskim odkryli pomieszczenia "milicji" w miejscu, gdzie stacjonowały siły rosyjskie. Z opublikowanych ustaleń Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wynika, że Rosjanie brutalnie torturowali i przetrzymywali okolicznych mieszkańców, którzy "popierali integralność terytorialną Ukrainy i odmawiali współpracy z wrogiem". Według wstępnych ustaleń ofiary zostały wywiezione na teren Federacji Rosyjskiej. Dowody trafią do Trybunału w Hadze "Kontrola została przeprowadzona w ramach postępowania karnego wszczętego w związku z naruszeniem praw i zwyczajów wojennych (art. 438 Kodeksu karnego Ukrainy)" - czytamy. Trwa śledztwo, w trakcie którego identyfikowane są ofiary. Zebrany materiał dowodowy, podobnie jak dokumentacje w przypadku innych zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan, zostanie przekazany do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, aby "żaden zbrodniarz wojenny nie uchylił się od odpowiedzialności" - podkreśliła SBU. Kilka dni wcześniej w Kupjańsku również odkryto salę tortur. Tereny niemal całego obwodu charkowskiego zostały wyzwolone przez Ukraińców podczas kontrofensywy. Rosyjska armia po pięciomiesięcznym pobycie pozostawiła tam po sobie zniszczone budynki, infrastrukturę, sale tortur i masowe groby.