Ukraińscy żołnierze strącili w obwodzie czernihowskim rakietę typu Toczka-U, podobną do tej, jaka uderzyła w dworzec kolejowy w Kramatorsku - podała agencja Ukrinform. Według niej pocisk wystrzeliły wojska rosyjskie z terytorium Białorusi. "To są pozostałości Toczki-U w obwodzie czernihowskim (...) Została wystrzelona z terytorium Białorusi. Mogła wybuchnąć nad nami. W piątek rakiety poleciały na dworzec w Kramatorsku w obwodzie donieckim. Zabitych zostało 52 cywilów, w tym dzieci, a ponad 100 zostało rannych" - napisał na Facebooku Andrej Kudabekow, którego Ukrinform przedstawia jako jednego z obrońców Czernihowa. Atak na dworzec kolejowy w Kramatorsku Premier Ukrainy Denys Szmyhal powiedział w piątek, że atak na dworzec kolejowy w Kramatorsku na wschodzie Ukrainy jest dowodem, że Rosja jest krajem terrorystycznym. "Rosja udowodniła swój status kraju-terrorysty. Jaki kraj jest zdolny do tego, by celowo zaatakować pociskami dworzec, gdzie tysiące ludzi czekają na ewakuację?" - napisał Szmyhal na Twitterze. "Dziesiątki zabitych, w tym dzieci. Ostrzał Kramatorska to zbrodnia Rosji, za którą powinna ona ponieść karę" - dodał premier Ukrainy. Według danych liczba ofiar śmiertelnych ataku na dworzec kolejowy w Kramatorsku, w obwodzie donieckim, wyniosła 52 - poinformowała w nocy z piątku na sobotę agencja Ukrinform powołując się na miejscowe władze. Podano, że w rezultacie ataku 38 osób zginęło na miejscu, dalsze 14, w tym 5 dzieci, zmarło później w szpitalach. W szpitalach przebywa 109 rannych, w tym wielu ciężko.