W poniedziałek ukraiński koncern zbrojeniowy Ukrobronprom w mediach społecznościowych powiadomił, że pracuje nad bronią o zasięgu 1000 kilometrów i głowicy bojowej o wadze 75 kilogramów. "Ukroboronprom pracuje w trybie ciągłym od początku inwazji. Praktycznie o niczym wam nie mówimy (uwierzcie, tak trzeba), ale to 'nic' już skutecznie działa na polu walki, a inne 'nic' raz za razem z powodzeniem przechodzi testy" - napisano. O pracach nad bronią, która ma być odpowiedzią na rosyjski terror opowiedział we wtorek na antenie ukraińskiej telewizji kierownik projektu Martin Brest. - Doświadczenie zebrane przez osiem miesięcy (od początku u wojny - red.) sprawia, że boimy się ostrzałów naszych przedsiębiorstw i fabryk, dlatego udzielamy niewielu informacji na temat broni, ale tak, pracujemy nad nią, i tak zrobimy ją. Spodziewam się, że do końca roku możemy jeszcze bardzo zaskoczyć przeciwnika - przekazał. Jak dodał, prace nad bronią trwają od początku wojny w Ukrainie. Brest podkreślił, że w trakcie prac koncern może liczyć na wsparcie sojuszników, którzy dzielą się swoim doświadczeniem. Równoległe prace nad bronią dalekiego zasięgu Białoruski portal Bełsat powiadomił, że także fundacja "Powernyś żywym" we współpracy z ukraińskim wywiadem wojskowym pracuje nad nowym projektem. - Nie pierwszy miesiąc pracujemy nad bronią dalekiego zasięgu. Bolą nas Bachmut, Zaporoże, Mikołajów, Kijów oraz wszystkie ukraińskie miasta i wsie, które stale ostrzeliwują Rosjanie. Wróg zostanie ukarany. Dziś uchylamy rąbek tajemnicy o nowym projekcie, jaki realizujemy - napisano. Według przedstawiciela fundacji prace nad nowym projektem trwają od dwóch miesięcy. W ubiegłym tygodniu siły rosyjskie rozpoczęły zmasowane ataki lotnicze w Ukrainie. W poniedziałek na skutek ataku na stolicę zginęły trzy osoby. We wtorek rano Rosjanie ostrzelali m.in. obiekty infrastruktury energetycznej w Kijowie, Dnieprze, Żytomierzu oraz zakłady przemysłowe w Charkowie.